Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że wszystko w tym odcinku działo się za szybko?
Za szybko król "zakochuje się" w przyjaciółce córki ( przepraszam za nieoperowanie imionami, ale chyba każdy wiem o kim mowa), temat ponownych zaślubin króla w oógle jest podejmowany przynajmniej o jeden odcinek za wcześnie. Dużo dialogów, dużo polityki, a wciąż za mało cudowania relacji między postaciami. Mam nadzieję ze nadrobią to w kolejnych odcinkach.
Pierwszy odcinek toczy się 6 miesięcy przed drugim, no naprawdę miała mało czasu go urobić. Dużo dialogów, dużo polityki - i to jest zaleta.
Nie zrozumiałeś kompletnie mojej wypowiedzi. Nie chodzi mi o to ile czasu twórcy mówią nam, że upłynęło w serialu, tylko o to, że dla mnie jako widza pewne wątki nie zostały odpowiednio zbudowane na ekranie. Zobaczyliśmy 2-3 sceny z udziałem Króla i jego nowej wybranki z której wcale jakoś wiele nie wynikało - i już hur-dur Król porzuca wszelkie przejawy zdrowego rozsądku, argumenty polityczne, stabilną przyszłość Rodu i kraju, bo nagle się "zakochał". Za mało było również ( no bo ile też można upchać w 2 odcinkach?) scen głównej bohaterki i jej przyjaciółki, żebyśmy mogli w pełni zrozumieć, jakie musi to być dla niej trudne, szokujące etc. I proszę mi tu teraz nie wyciągać skrajności, że nie rozumiem niedopowiedzeń albo że muszę mieć na ekranie wszystko wyłożone łopatą - bo nie, absolutnie nie muszę. Tylko przez to, że ten wątek nie został odpowiednio zbudowany w serialu nie poczułam żadnych emocji, kiedy król ogłosił kogo weźmie na przyszłą królową, BO STAŁO SIĘ TO ZA WCZEŚNIE dla mnie jako widza, abstrahując od tego czy w serialu upłynęło pół roku, tydzień czy 5 lat.
Gościu to jest prolog, te odcinki mają ci dostarczyć informacje skąd wziął się konflikt. Jakbym miał je porównać do czegoś to najlepsze byłoby intro władcy pierśceni opowiadające o wojnie ostatniego sojuszu i wykuciu pierścieni.
To nie jest serial o młodej córce króla, o nim i jego wybrance. To serial o wojnie dorosłej córki króla z synem króla i jego wybranki, jeśli mieliby to prowadzić tak jak piszesz to wyszłaby telenowela, prolog rozwleczony na 5 odcinków. Sądząc po tytule 3 odcinka Drugi tego imienia to przeskok w czasie będzie o co najmniej 9 miesięcy bo syn Viserysa nazywał się Aegon II.
I co do Valeriona, to kolejna informacja dla ciebie. Odcinek ci dostarczył powodu dla którego stanie on nie po stronie Aegona a po stronie księżniczki. Nie jest to jednak SUPER WAŻNY POTĘŻNY SOJUSZNIK którego korona musi mieć u siebie, nie zapominaj że w tym czasie inne wielkie rody także istnieją.
Zresztą co ja tłumaczę, kto zna w miarę historie na której opiera się serial ten ogarnia jego formę. Kto nie zna ten płacz o mało istotne szczegóły jak uczucia między królem a Alicent.
Pozatym jak tak bardzo chcesz tych 6 miesuęcy na ekranie to tam wydarzyło się tyle:
-żałoba po zmarłej królowej
-rozmówki króla z Alicent
-dyskusje małej rady o pierdołach
Ani jedna z tych rzeczy nie jest wartościowa z punktu widzenia o czym jest serial. Bo do właściwej akcji pdzeskoków czasowych będzie jeszcze kilka (chodźby ten wspomniany wyżej przezemnie).