Ród smoka (2022)
Ród smoka: Sezon 1 Ród smoka sezon 1, odcinek 5
odcinek Ród smoka (2022)

Oświetlamy drogę

We Light the Way 59m
7,9 2 952
oceny
7,9 10 1 2952
Ród smoka
powrót do forum s1e5

Niby nie ma co porównywać, ale jednak świat ten sam, lokacje te same, wszystko to samo tylko 200 lat wcześniej. Tylko dlaczego, po fatalnym 7,8 sezonie, powielają błędy? Płytkie dialogi, w sumie mało polityki, wszystko rozstrzyga się na przestrzeni 10 minut odcinka. Póki co nie było jeszcze żadnej konkretnej intrygi i mało tego, żadna się nawet nie rozwija, no może poza wątkiem Alicent. Postacie nie mają tej głębi. No i dodatkowo teleportacja. Jedyny plus za scenę na statku, chociaż była namiastka podróży.

partiid

Mnie też dziwi to, że mając taki budżet na produkcje, twórcy nie potrafią zatrudnić dobrych scenarzystów. O co chodzi? Przecież jest tyle zdolnych ludzi, piszących świetne teksty! Pierwsze sezony GoT to majstersztyk w porównaniu do tego. Póki co jedynie odcinek 4 dawał radę (świetne interakcje między bohaterami + w końcu król się przebudził).

ocenił(a) serial na 6
Kiki_Kot

Ale po co im dobrzy scenarzyści, jak mają aktywistów? Kij z ciekawą fabułą, ważne, że jest diversity.

ocenił(a) serial na 9
partiid

Oj nie zgodzę się. Znając książki i nie spojlerując muszę napisać, że w spojrzeniach i gestach postaci widać wszystkie intrygi, które dzieją się zakulisowo... Wszystko wyjdzie w przyszłości i drugie obejrzenie będzie miało jeszcze większą moc. Ponadto tak jak w książce dopiero teraz akcja przyspieszy i zacznie się Gra o Tron. Wcześniej nikt o Tron nie musiał walczyć, bo 200 lat był spokój w Królestwie. Zapinajcie pasy, bo w kolejnych odcinkach dzięki zbudowaniu napięcia pierwszymi 5-cioma odcinkami będzie wybuchać bomba za bombą fabularną.

ramirez_vip

ziewam

ocenił(a) serial na 7
partiid

Akuratnie o teleportacje bym się nie czepiała, gdyż sporo postaci ma lub będzie miało tu smoki, zatem logiczne jest, że przemieszczają się o wiele szybciej (vide: Daemon do Runestone i z powrotem).

Natomiast to, co rzeczywiście, zarzuciłabym serialowi to zbytnie pchanie historii do przodu. Za moment pewne postacie zaczną ginąć, ale ich śmierć nie będzie miała takiego efektu jak powinna, gdyż po prostu za nie zdążyliśmy ich dobrze poznać.

I właściwie już tak jest - popatrzmy sobie na dwie śmierci z tego odcinka:


SPOJLERY





Rhea została zamordowana, jednak jej śmierć rusza nas stosunkowo niewiele, gdyż wcześniej pojawiła się na ekranie może kilkanaście sekund. Inaczej byłoby gdybyśmy poznali ją wcześniej, a Daemon spędził z nią w Dolinie pół roku - jak w książkach.

Podobnie jest z Joffreyem Lonmouthem. On gdzieś jest w tle w odcinku drugim, w odcinku piątym poznajemy go lepiej - ma ze dwie sceny i potem zostaje zabity. I to w trochę bezsensowny sposób. W książce było lepsze rozwiązanie, bo Joffrey zginął podczas turnieju - oczywiście, to też mogło być (i pewnie było) morderstwo, ale trochę lepiej jednak ukryte - w książce Criston rozwalił mu łeb morgensternem. Jak rozumiem, tutaj na okolicznościach śmierci zaważyły względy budżetowe.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones