Z ciekawej, głębokiej i po prostu świetnej postaci jaką była młoda Rhaenyra zmiana na jakąś dziwną kobietę z kryzysem wieku średniego i depresją, która ani trochę nie przypomina "siebie" sprzed 10 lat. Strasznie słaby odcinek w porównaniu do poprzednich, wątpię że tak będzie ale mam nadzieję że wszystko powróci do stanu sprzed 10 lat
W dodatku Alicent nagle losowo jest obrażona na każdego, większość postaci grana przez tych samych aktorów, jakby to 10 lat minęło tylko dla królowej, księżniczki i może a jeszcze króla (który 10 lat wcześniej praktycznie umierał, a teraz stracił trochę włosów i nadal sobie umiera)