Aktorka, która gra Alicent jest bardzo dobrze dobrana, mega podobna do swojej młodszej wersji. Z kolei Rhaenyra, no niestety, brzydko się zestarzała. Brzydszej aktorki nie mieli?
Tragedia, wzięli jakieś dziwadło homo nie wiadomo binarne, w dodatku brzydkie. Kurcze, tyle ładnych aktorek jest, tamta młoda spodobała mi się, mega fajnie zagrała. Ta z kolei jest pretensjonalną, nieznośną klaczą rozrodczą, która nie zdaje sobie sprawy co robi, dopiero później ma pretensje do wszystkich, a to jej wina, że jej bachory to bękarty.