Wszystko dobrze się rozkręcało, powoli, ale dobrze. A w 6. odcinku zupełnie siadło napięcie. Nowi aktorzy to błąd, którego już nie da się naprawić. W czołówce leje się krew i do 5. odcinka zdarzenia zmierzały do nieuniknionej wojny. Teraz to nie wiem, czy coś może uratować ten sezon. No i ci czarni aktorzy z mopami! Tego przełknąć nie potrafię.
Prawdopodobnie jesteś po prostu rasistką. Popracuj nad sobą, otwórz się na świat i zwiększ pokłady empatii, skoro w serialu fantasy najbardziej przeszkadza Ci kolor skóry bohaterów. I jeśli kontra będzie o średniowiecznym settingu, to jesteś rasistką na 100%.
Nie jestem rasistką! Tylko te mopy na głowach mi przeszkadzają. Raczej ty popracuj nad sobą, jeśli nie rozumiesz prostych zdań.
Po pierwsze stanowcze nie dla rasizmu. Po drugie serial słabiutki od samego początku obok GOT to nawet nie stało.
Matko ludzie! Wiecie CO TU SIĘ ZARAZ BĘDZIE DZIAŁO! NIE MACIE POJĘCIA JAKA RZEŹ SIĘ ROZPĘTA. Jeszcze będziecie tęsknić do tego spokoju! Gardzicie ciszą przed burzą? Dobrze. Tylko potem nie odwracajcie oczu z obrzydzeniem.
Mi się na razie podoba. Zgadzam się jednak w dużej mierze co do Corlysa. W książkach był jednym z moich ulubionych postaci, a ten aktor i jego charakeryza totalnie mnie nie przekonują. Według mnie te włosy wyglądają bardzo sztucznie. Z serialowych Velaryonów polubiłam tylko Laenę