Szczególnie kiedy z nienacka odcina połowę głowy Vaemonda... xD nie zapominaj że stracił żonę którą najprawdopodobniej kochał i ma teraz dzieci, nic dziwnego że wydoroślał i zmienił mu się trochę nastawienie do życia 

No. Daemon to nudziarz....
(sarkazm)
O tej postaci można powiedzieć wszystko...ALE NUDZIARZ???
XDDDD

Nie nijaki, tylko szczęśliwy. Daemon wiedzie obecnie życie, jakiego w gruncie rzeczy zawsze pragnął: ma czułą, kochającą żonę, dzieci, które jest w stanie wychować na porządnych ludzi, hodowlę smoków, która sprawia mu satysfakcję, prawdziwy dom na Dragonstone, (relatywnie) czyste sumienie (to niewłaściwe słowo w odniesieniu do Targaryena, ale z braku laku...), spokój i przyjemną egzystencję.

Po prostu cieszy się życiem i szczęściem rodzinnym, Zaznał go już u boku Laeny, jednak wówczas nie był do końca usatysfakcjonowany. Jest to jedynie zasugerowane, ale życie na wygnaniu nauczyło go też trochę pokory. Musiał powściągnąć swoje ambicje i w gruncie rzeczy zdać się na łaskę essoskich arystokratów u których on i Laena gościli. W serialu pokazano tylko Pentos, ale oni latali sobie po Essos, byli w Volantis i Qohorze i Novros. Oczywiście, wszędzie stanowili sensację i stali się swoistego rodzaju celebrytami, coś a la Harry i Meghan w Kanadzie i Stanach :-)

Niemniej jednak bycie zależnym od innych musiało być upokarzające dla człowieka tak dumnego jak Daemon. Ponadto musiał być odpowiedzialny za innych - za dobro Laeny i swoich córek. A nie przychodziło mu to łatwo. W serialu częściowo zepsuto tę relację - pokazano Daemona jako obojętnego ojca, który nie potrafi zająć się córkami po śmierci ich matki. To błąd, moim zdaniem, byłoby o wiele lepiej, gdyby ukazano ich jako szczęśliwą rodzinę i gdyby ewentualnie nabrały odrazy do ojca później...

W tym odcinku Daemon musiał natomiast zmierzyć się z niezwykle nieprzyjemną myślą, że gdyby nie jego idiotyczne wyskoki i prowokacje, jego relacje z bratem mogłyby ułożyć się zupełnie inaczej. I to pomimo tego, że w tych dawnych sporach racja była po stronie Daemona: on właściwie oceniał Ottona Hightowera; miał też rację co do małżeństwa z Rhaenyrą jako najlepszej możliwej unii. Tylko że... tak jak w życiu - nie jest istotne, że masz rację, tylko co z nią zrobisz...

Co do przyszłego rozwoju wydarzeń... Nie będę spojlerować, lecz ujmę to tak: w tym odcinku najprawdopodobniej ostatni raz widzieliśmy Daemona jako szczęśliwego człowieka...

Dzięki za wyjaśnienie, teraz trochę jaśniej to widze :-) ps. Nie napisałam ze jest nudny, bo nie jest, tylko „przezroczysty”.