Ród smoka (2022)
Ród smoka: Sezon 1 Ród smoka Sezon 1, Odcinek 8
Odcinek Ród smoka (2022)

Lord Przypływów

The Lord of the Tides 1h 7m
8,4 2 732
oceny
8,4 10 1 2732
Ród smoka
powrót do forum s1e8

Wow. Naprawdę, byłem święcie przekonany, że wrzucenie w ten serial nawiązań do przepowiedni o ,,Księciu, którego obiecano" było po prostu fanserwisem wobec fanów GoT. Nigdy bym się nie spodziewał, że motyw ten odegra aż tak ważną rolę w całym ,,Tańcu". Zabieg z błędnym zrozumieniem majaków półprzytomnego Viserysa jest bardzo w duchu Martina. Jest on również świetny pod innym względem - odbiera fanom ,,Czarnych" moralną przewagę jaką do tej pory mieli. Okazuje się, że Alicent wcale nie jest taka zła do szpiku kości, a motywować ją będą szlachetne pobudki.

UWAGA SPOILER Z KSIĄŻEK

Osobiście, naprawdę nienawidzić ,,Zielonych" zacząłem dopiero po tym, jak zachowali się po śmierci króla. Zostawienie jego zwłok w komnacie i pozwolenie im na powolne gnicie, kiedy sami uwijali się z koronacją Aegona było naprawdę podłe i obrzydliwe. Ciekawe, czy skoro serial skręcił teraz trochę w ,,szarą" strefę, która pokazuje ,,Zielonych" w bardziej pozytywnym świetle czy wydarzenie to zostanie zachowane.

ocenił(a) serial na 9
Fass_

Możliwe, że masz rację co do zielonych jednakże widać, iż czytałeś streszczenie.
Albo nadzwyczajnie na świecie nie oglądałeś całego 8 odcinka HOD.
Jak mają na imię dzieci Rhaenyra'y? I Dameona oraz jaką to rolę właśnie tamta dwójka odegrała po całym tańcu ze smokami. Wizja króla odnosi się do dziecka jego pierworodnej.
Wystarczy zobaczyć na spojrzenia przy wieczornej kolacji.
Wystarczy spojrzeć jak król był traktowany przez zielonych
Wystarczy odpalić odcinek od 10 minuty, by spojrzeć na różnice, jakie to zaszły w królewskiej przystani.
Wspominasz o tym, że coś ma ją motywować? Racja są to jej dzieci i to, iż mogłaby czuć się zagrożona jak i jej wszyscy bliscy gdyby to jej rywalka zasiadła na tronie jak to było w książce.
I wystarczy odpalić zwykłą zapowiedz odcinka 9, by móc zobaczyć, że motywacja zielonych jest ogromna oraz ukrywanie służby i większości pałacu w lochach ma pewien cel.
To samo z koroną, którą to widzimy na końcu.
A co do pozytywnej strefy to ja jej nie widzę? W książce chyba nikt nie był po stronie Alicent i w sumie dobrze jest patrzeć jak skończyła. Za to motywacja Rhaenyry. No cóż, jest o wiele świetniej zarysowana, gdyż to się jej prawnie należało a zostało jej to odebrane mimo, tego jak bardzo się ona starała. ( W książce jeszcze bardziej opisane. )

ocenił(a) serial na 8
D3VLD

Z całym szacunkiem, ale nie wiem po co ten atak na moją osobę. Oczywiście, że oglądałem odcinek, skłonił mnie on bowiem do napisania tego tematu.

Powtórzyłem sobie tę scenę i podtrzymuję to, co napisałem. Viserys mówi o Aegonie Zdobywcy, nie swoim synu. Mówiąc ,,to musisz być ty" do Alicent jest święcie przekonany o tym, że mówi do swojej córki, nie do żony. Ta z kolei opacznie rozumie jego słowa i uznaje, że król na łożu śmierci zleca jej zadanie usadowienia na tronie ich syna Aegona.

Przez kilka ostatnich odcinków twórcy dosadnie pokazywali nam, że Alicent żyje według zasad i kodeksów, pomimo knowań ojca. W najnowszym odcinku pogodziła się przecież z Rhaenyrą i dosłownie powiedziała nawet, że ta ,,będzie dobrą królową" niejako odpuszczając już walkę o tron. Dlatego też ostatnia scena jest tak ważna - Alicent dostaje misję od umierającego męża i zrobi wszystko, żeby jego wola się spełniła. Słowo Króla stanowi przecież prawo. To będzie jej motywacja.

Piszesz, że nie widzisz pozytywnej sfery. Ja ją widzę. Spełnienie woli umierającego Króla to zdecydowanie bardziej szlachetne i prawe pobudki, niż usadzenie na tronie swojego syna tylko i wyłącznie dlatego, że pochodzi on z rodu Hightowerów i jest przedłużeniem linii jej ojca Namiestnika. Wydaje mi się to dosyć oczywiste i nie wiem, jak można to podważać.

Fass_

Sorki, że się wtrącam do Waszej dyskusji, ale ja tu nie widzę żadnego personalnego ataku.
Co do motywu obiecanego księcia, to on pasuje i spina obie historie. Ten sam sztylet. Ta sama mechanika przeznaczenia. Przepowiednie w HoT vs. widzenie przeszłości w GoT . Martin dużo czerpie z historii, a jak się popatrzy z perspektywy naszych czasów na wybory dokonywane przez królów różnej maści 500 czy 800 lat temu - to widać, że czego by nie zrobili, to i tak źle, a ich rody wyginą. I tu też tak jest.

Fass_

A ja nie widzę w słowach Viserysa niczego takiego, co pozwoliłoby Alicent sądzić, że on kazał jej posadzić Aegona na tronie. Alicent usłyszała to co chciała usłyszeć, marzyła o tym aby jej syn został królem i tak przeinaczyła słowa Viserysa, aby wyszło na jej.

Viserys w pierwszych słowach mówi jej, że chciała wiedzieć czy wizja Aegona o księciu, którego obiecano jest prawdą. Już po tych słowach powinna zrozumieć, że on majaczy i nie wie do kogo mówi, bo ona go nie pytała o tę wizję. Powinna także wiedzieć, że nie mówi o ich synu, tylko o Aegonie Zdobywcy, bo ich syn nie miał żadnej wizji. Ale ona w ogóle nie zawracała sobie głowy słowami o wizji, wyciągnęła z jego przemowy tylko to, co chciała usłyszeć. No i jeśli król nie myśli trzeźwo podczas przemowy, to jak można brać jego słowa na poważnie? Jakby król się upił winem tak mocno, że zacząłby gadać od rzeczy, po czym powiedział, że chciałby aby jego syn został królem, a następnie wpadłby pod powóz i zginął, to należałoby uważać, że jego ostatnią wolą jest to, żeby Aegon wstąpił na tron? Oczywiście, że nie, bo nie myślał wtedy trzeźwo. Dlatego Alicent nie powinna sugerować się jego słowami i to co zrobiła jest zdradą.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones