Po 6 pierwszych odcinkach wahałem się już nad szóstką, a tu proszę. Od 7 reanimacja, pojawiają się w końcu ciekawe postacie, których poglądy są ze sobą konfrontowane. Akcja przestała skupiać się w 5 ostatnich minutach, w końcu wyczuwalne jest jakieś napięcie, które jest odpowiednio wynagradzane. Oby od tej pory akcja już nie zwalniała, a przynajmniej nie do tego nieszczęsnego tempa z początku serialu. O ile sam sposób przeprowadzenia skoków czasowych przebiegał średnio, to ostatecznie dzięki nim serial nabrał kolorytu i różnorodności. W samą porę. W samym odcinku popisał się też Ramin Djawadi, jak to na niego zresztą przystało, gdy da mu się więcej pola do manewru.