Czy ktoś mi wytłumaczy jej zachowanie na końcu odcinka? Mogła wszystko zakończyć jedną komendą dla smoka. Zamiast tego będzie krwawa wojna domowa o której przecież rozmawiała z Alicent kilkanaście minut odcinka wcześniej. W związku z tym doskonale zdawała sobie sprawę czym to się skończy dla królestwa. Z pewnością może ktoś napisać, że historycznie w książkach Martina była wojna domowa itp. Okej, w takim razie nie powinno się dopuścić w serialu do takiej sytuacji jaką widzieliśmy: Kompletnie nieracjonalnego zachowania bohaterki. Aczkolwiek może ktoś umie mi sensownie wytłumaczyć jej motywy.
Myślę że Rhaenys nie zdecydowała się zabić Aegona bo raz, Alicent go zasłoniła własną piersią- miłość matki. Coś co Rhaenys rozumie doskonale. Sama straciła swe dzieci i wie jaki to ból.
Dlatego że chce, żeby zrobiła to Rhaenyra . Ma mnóstwo powodów, żeby powyżynali się nawzajem. Ona też zaczęła myśleć o tronie i jak wiadomo, ma do niego prawa większe niż wszyscy inni.
Byłabym pod wrażeniem gdyby twórcy tak to rozwinęli. Ale obawiam się, że chodziło im raczej o efekt WOW na zakończenie odcinka 9.
W GOT był taki obyczaj, że odcinek 9. zawsze zawierał jakieś wielkie wydarzenie. Twórcy nazywali to 'the dreaded one'. Tylko że tutaj właściwie niczego takiego nie było.
Poza śmiercią niewinnych ludzi spędzonych tam przez Złote Płaszcze i stratowanych przez Rhaenys.
W ogole co do koncowki, to bym ryknal jakby Cole znowu rozwalil glowe tym razem korona w przyplywie furii XD
A myślisz ile takich Helek które nie były złe pochłonie wojna domowa? Ile takich Helenek zostanie zgwałconych, bestialsko zamordowanych, spalonych? Myślę, że jedna Helenka to niewielka cena za pokój.
Mam jedno pytanie: czytałeś/aś te książki? Jeśli nie, no to ostrzegam: dalszy rozwój wypadków złamie Ci serce.
To jeszcze pół biedy. Ona dosłownie zabiła jakichś biednych prostaczków z zimną krwią tylko po to, żeby groźnie połypać na Zielonych spode łba i odlecieć. To jest scenariusz na poziomie najgorszych odcinków GoT.
Przecież Rhaenys chciała tylko odzyskać swojego smoka i uciec. Zabicie prostaczków to tylko wypadek podczas uwalniania smoka - nie kazała smokowi nikogo zabijać, zginęli tyko ci zasypani kamieniami, gdy smok wyrwał się z jamy. I czy zależało jej na śmierci zielonych? Po pierwsze raczej nie jest żądna krwi, po drugie wtedy Rhaenyra byłaby de facto z miejsca obwołana królem. Jak dla mnie scenariusz całkiem całkiem