Wątek Daemona jest prowadzony w ciekawym kierunku. Reszta przeciętna. Taniec smoków efektowny, ale do diabła! Naprawdę nikt w tej całej radzie czarnych nie zorientował się, że atak Cole'a w świetle dnia mógł być pułapką? Przecież to było oczywiste, ja to wiedziałem od momentu, gdy Cole ogłosił wymarsz w lesie. A co zrobili czarni? Wysłali samotną Rhaenys i najlepszego smoka, jakiego mieli prosto w sidła zielonych. Nie wiem dokładnie, jaką mieli sytuację i ilu smoczych jeźdźców mieli do dyspozycji (któryś ze smoków musiał zostać do obrony stolicy), ale wydaje mi się to skrajnie głupie wysyłać jednego, pojedynczego smoka, gdy nie masz pojęcia, gdzie są bestie przeciwników. Poza tym bez większych zastrzeżeń, 8.5/10.
Problemem tutaj jest, że oni nie mają nikogo innego. Syrax vermax i moondancer są słabi każdy z nich na spokojnie dostałby 1vs1 od samego sunfyre'a. Dodatkowo Rhaenyra i jace nie mogą zginąć. Może i rozsądne byłoby przeczekać i nie tracić meleys ale 1) nie można czekać w nieskończoność kiedy ktoś atakuje zamek praktycznie obok ciebie 2) co w przypadku kiedy vhagar + sunfyre byliby razem i postanowili zaatakować dragonstone obok?
Okej, nieco mi to rozjaśniłeś, decyzja jest uzasadniona. Wciąż, ja na miejscu królowej nie pozwoliłbym sobie na takie ryzyko, stratę najlepszego smoka. Zamek można odbić, a w razie ataku na stolicę wciąż królowa miałaby do dyspozycji więcej smoczych jeźdźców + Meleys. Ciekawe, jak poważne są rany Vhagar, bo Rhaenys chyba swoje też zdziałała.
Jedyne co to do końca również nie rozumiem dlaczego czarni w ogóle nie przewidywali takiej sytuacji, że tam może być smok, ale właśnie to był błąd bo ona liczyła tylko na armie cole'a. Ich głównym błędem było pozwolenie Daemonowi a nie komuś innemu zbieranie armii w Harrenhall i wyeliminowanie najlepszego smoka. Gdyby tylko oni ciągle latali razem skończyliby te wojnę przy pierwszej walce. Niestety martin pisał tę wojnę jako powód dlaczego w GoT nie ma smoków, więc czasami logiki niestety brakuje