Ród smoka (2022)
Ród smoka: Sezon 2 Ród smoka sezon 2, odcinek 5
odcinek Ród smoka (2022)

Ród smoka | Regent

1h 3m
6,5 1,6 tys. ocen
6,5 10 1 1641
Ród smoka
powrót do forum s2e5

Taryfa ulgowa się skończyła. Pionki rozstawione, jesteśmy zapoznani z postaciami, konfliktami itd. A jednak fabuła wciąż nie przyśpieszyła, wręcz przeciwnie, jesteśmy raczeni coraz wolniejszą akcją. Showrunnerzy nie są w stanie napisać dobrej historii. Dobrych postaci jest zdecydowanie za mało, a ich potencjał jest tłumiony przez ciągłe przeskakiwanie między wątkami, wielowątkowość zawodzi po całej linii. Odcinek kończy scena, która mogłaby równie dobrze go otwierać. Skip the bullsh*t, chcę oglądać coś, co ma faktyczne znaczenie. Fajnie, że to wszystko wygląda tak wspaniale i klimatycznie, ale to za mało. Jeśli nie mają pomysłu na fillery, to niech wypuszczają sezony po 6 odcinków.

ocenił(a) serial na 4
kanver

Pierwsza połowa 1 sezonu trzymała poziom GoT potem było coraz gorzej i gorzej. W drugim sezonie z odważnej, przebojowej kiedy była młodą królowej zrobili wystraszoną mameję na smoczej skale, tragiczne

ocenił(a) serial na 6
PabloPicasso

Tak, też tęsknię za starą Rhaenyrą... W tym sezonie zarówno ona, jak i Alicent, cały czas krzyczą, że to one powinny być najważniejsze i one powinny decydować, i do tego ogranicza się ich rola, bo same nie oferują żadnych rozwiązań.

Rada mówi Rhaenyrze, że ta nic nie robi, po czym Rhaenyra nic nie robi, po czym rada w odpowiedzi również nic nie robi. I tak przez jakieś 5 scen. Gdzie jest ta odwaga, gdzie jest to zmienianie panującego porządku? Gdzie jest ta Rhaenyra, która wbrew woli ojca leciała na Smoczą Skałę by powstrzymać okupację wyspy przez Daemona? Dopiero jej syn wpada na pomysł, który wydaje się oczywisty - potrzebujemy więcej smoczych jeźdźców. To również jej syn podejmuje jakkolwiek logiczną decyzję strategiczną, przekonując Freyów do ich sprawy. Chociaż mamy tu sytuację analogiczną do GOT, syn Rhaenyry (tak, nie pamiętam, jak się nazywa) handluje tym, czego tak właściwie Freyom dać nie może, a wiemy jak kończą się takie gierki z Freyami.

Alicent zaś z czasem stała się idiotką. Po pierwsze - chce być regentem jako kobieta, podczas gdy główną przyczyną wojny domowej jest to, że Rhaenyra jako dziedziczka Viserysa jest kobietą, co pięknie podsumował Larys. Po drugie - naiwnie wierzy, że otrzyma poparcie od ludzi dookoła. Jeśli jej bronią jest nadzieja i wiara, to daleko w grze o tron nie zajdzie. Zresztą, nie wiem czy tak masz, ale ja już mam dosyć tej aktorki. W każdej scenie ma minę, jakby gardziła wszystkim dookoła, wiecznie ten sam ton głosu, cały czas te same miny.

ocenił(a) serial na 7
kanver

Alicent, choć dobrze zagrana, to zdecydowanie najsłabiej napisana postać w ekipie zielonych. Strasznie jest niekonsekwentna - i to już od poprzedniego sezonu. Szczerze nienawidzę motywu z bełkoczącym coś w agonii Viserysem i Alicent która zrozumiała to jako uznanie Aegona za dziedzica. I to po tym jak zaakceptowała Rheanyrę jako królową. A gdy się dowiaduje że się myliła to ... w sumie nic z tym nie robi XD. Do pewnego momentu była bardzo logicznie i spójnie rozwijana, żeby tylko wspomnieć o kapitalnej rozmowie z jej ojcem, który m.in. ostrzega ją przed zagrożeniem, w jakim będą jej dzieci, gdy Rheanyra zasiądzie na tronie. Była to dobra motywacja, którą zaprzepaszczono - zapewne dlatego, aby nie robić z niej typowej antagonistki. Dlatego zdecydowano się na motyw ze źle zrozumianymi słowami króla.

ocenił(a) serial na 4
kanver

Ten serial zszedł na psy, mam nadzieję że ludzie zjadą z oceną tych popłuczyn, już mnie to po prostu wkurza

ocenił(a) serial na 6
PabloPicasso

Oglądalność serialu spada, nie rośnie. Widownia robi swoje i weryfikuje ten serial. Mimo wszystko szkoda, pierwszy sezon był obiecujący.