Odcinek o dwa oczka lepszy niż poprzedni, jednak spodziewałem się, że będzie trochę lepiej. Zacznę od plusów, bo jest ich więcej:
+ Scena z próbą okiełznania Morskiego Dymu, świetnie nakręcona, dobrze zbudowana akcja i spodziewany, ale szokujący finał
+ Konfrontacja Morskiego Dymu i Addama z Hull. Smok już od początku sezonu nie bez powodu latał na wycieczki w okolice Driftmarku. Czuł przywiązanie do brata swojego poprzedniego jeźdźca. Sama scena "pościgu" bardzo emocjonująca.
+ Zamieszki w Królewskiej Przystani. Wątek budowany starannie i logicznie od początku sezonu. Świetna interakcja między rozwścieczonym tłumem a Alicent.
+ Postać Alicent, która w tym odcinku jest pokazana z tej dobrej strony, jako ta która jest świadoma jak beznadziejną jest matką (świetna rozmowa z bratem o jej synie Daeronie) i jej rozkaz aby nie atakować protestującego tłumu pokazuje jej dobrą stronę.
+ Wątek w Dolinie: wprowadzenie tajemniczego smoka (przypuszczam, że chodzi o dzikiego smoka Owcokrada, rozwiązanie niekanoniczne ale trafne), zapowiedź transportu synów Rhaenyry do Pentos (wszyscy co czytali książki wiedzą co się wydarzy, co zapowiada mocny finał tego sezonu)
+ O dziwo w tym odcinku Harrenhall. Oczywiście wizje Daemona to już chyba wszystkich męczą, ale akurat te z Viserysem pokazały uczucia do starszego brata. Jestem fanem Alys Riverrs i ostatecznego przecięcia spekulacji, że ona jest tylko duchem. Wątek zmierza ku końcowi, bo śmierć lorda Tully'ego doprowadzi zapewne do zebrania armii przez Daemona, pewnie kosztem ścięcia kilku Blackwoodów, aby udobruchać honorowych mieszkańców Dorzecza.
+ Konfrontacje Aemonda z Alicent i Aegonem
+ Piesek w Królewskiej Przystani (gdyby tak twórcy GOT pamiętali o Duchu tak jak w Rodzie Smoka pamięta się o tym piesku)
Minusy:
- wszystkie konwersacje Rhaenyry na Smoczej Skale (pomijając sceną smoczego posiewu) jakieś takie przeciągnięte, niektóre bez celu, jak scena z mieczem, spoliczkowanie członka rady
- Groteskowy sposób dostarczenia jedzenia do Królewskiej Przystani (pływające łódeczki pod osłoną nocy), nie wiem w jaki sposób można wysłać tyle podejrzanych statków w stronę stolicy
- Romans Rhaenyry z Mysarią. Mam nadzieję, że ten wątek tak szybko jak powstał to się skończy. Kompletnie bez sensu, strasznie cringowy i po prostu zły... Pewnie skoro był wątek gejowski to lesbijski też musi być ...
- Harrenhall w części też na minus. Wystarczyła by jedna wizja zamiast dwóch, spokojnie ta z poprzedniego odcinka też mogłaby zostać wycięta. Niektóre wizje są potrzebne, ale ich przesyt jest już nużący.
- Akcja dalej toczy się zbyt wolno. Niestety czuć to w dalszym ciągu. Spokojnie ten odcinek i poprzedni mogły być zawarte w jednym. Co więcej ogólna ocena połączonych odcinków pewnie była by bardzo wysoka. Rozumiem chęć uniknięcia błędów sezonu 8 gry o tron, ale idzie to za bardzo w przeciwnym kierunku.
Uważam, że jest to drugi najlepszy odcinek w tym sezonie, ludzie dają słabe oceny za niego z wiadomych względów(dalej brak akcji i ten sam schemat) i twórcy zapewne lecą po kolei jak jest w książce (domyślam się, nie czytałem), ale to wszystko powinno już być w maksymalnie drugim epizodzie, skoro zmieniają prawdziwość niektórych scen jak walke wtedy w 4 sezonie to gdyby dobrze napisali to nikt by się nie obraził skróceniem wcześniejszych scen
Uważam, że jest to drugi najlepszy odcinek w tym sezonie, ludzie dają słabe oceny za niego z wiadomych względów(dalej brak akcji i ten sam schemat) i twórcy zapewne lecą po kolei jak jest w książce (domyślam się, nie czytałem), ale to wszystko powinno już być w maksymalnie drugim epizodzie, skoro zmieniają prawdziwość niektórych scen jak walke wtedy w 4 sezonie to gdyby dobrze napisali to nikt by się nie obraził skróceniem wcześniejszych scen
Idą zgodnie z książkę jeśli chodzi o następujący ciąg zdarzeń: Jucha-Twaróg - pojedynek braci - odesłanie sir Otto - bitwa pod płonącym młynem - bitwa o Gawronie Gniazdo - smoczy posiew.
Póki co dość wiernie trzymają się oryginału, oczywiście ze zmianami, które w większości są na plus. Z minusów, które zostały zmienione to mamy:
- wycieczka Rhaenyry do septu w 3 odcinku
- wizje Daemona w Harrenhall (owszem to miejsce było nawiedzone, ale żadnych konkretnych wizji tam nie było, normalnie byłby to plus za budowanie postaci, ale niestety przedobrzyli i dali za dużo tego)
- lesbijski wątek między Mysarią a Rhaenyrą
- romans Alicent i Cole'a
Z plusów to bardzo dobrze zmienili sposób w jaki Addam z Hull zdobył smoka, dobrze budują wątek ludności w królewskiej przystani. Bardzo ciekawe zmiany jeśli chodzi o Bitwę pod Gawrnonim Gniazdem, czyli cała motywacja Aemonda aby pozbyć się brata i wyruszenie króla na bitwę wbrew planu. Wątek Mysarii też jest ciekawszy, z wyjątkiem tego co się odj*ało w 6 odcinku.
W zasadzie w książce postacie nie miały szczególnie skomplikowanych osobowości. W serialu bardzo dobrze pokazana jest postać Alicent, Aegona, Aemonda, Deamona, Jace'a, Rhaenys. Rhaenyra jest za to zepsuta moim zdaniem, bo wybielają ją na siłę.
Właśnie o co chodzi z tym, że Rheanyra jest wybielana na siłę, bo też już o tym gdzieś czytałem, że i ona i Alicent są w serialu przedstawione jako lepsze osoby niż były w książce. Oczywiście, pewnie to z duchem feministycznych czasów i wybielania kobiet, ale przez tracą przyslowiową ikrę i stają się miałkie i niemrawe.
Ktoś słusznie napisał, najnudniejszy i najsłabszy odcinek GoT jest lepszy niże najlepszy odcinek w tym sezonie
To były łodzie, co w mieście objętym morską blokadą i zależnym od połowu ryb nie musiało budzić podejrzeń. Nie pasuje jedynie zbieranie w tym czasie małży, a musiał być przypływ, aby łodzie się poruszały.
Ja chciałem tylko zauważyć, że Hugh Hammer macał pieska, coby ocenić, jaka zupka z niego będzie...