Odcinek w końcu dużo lepszy. Sam wątek smoczego posiewu to spektakularna akcja na mnistrzowskim poziomie. Generalnie wszystkie sceny na Smoczej Skale bardzo na plus. Wreszcie Rhaenyra nabrała charakteru, który straciła na początku sezonu.
Bardzo dobra konfrontacja Daemona z młodym Tullym i w końcu wątek w Harrenhall zaliczył jakiś progres. Nawet ta jedna wizja z Viserysem nie była zła.
Najgorszy tym razem wątek w Królewskiej Przystanii, zwłaszcza wypad Alicent do lasu ... Oprócz tego, że była to ładna scena to trochę bez celu żadnego, bo wiemy od dłuższego czasu, że Alicent jest w psychicznej rozsypce. Liczyłem, że w Dolinie zobaczymy w końcu jakąś interakcję Rhaeny ze smokiem. Trochę to urwali w tym odcinku. Nie wiadomo, czy ostatecznie uciekła i zostawiła swoich braci tylko z eskortą...
Miałem swoje typy na finał, ale po obejrzeniu zwiastunu nie wiem ostatecznie jak zakończy się ten sezon. Na pewno zapowiada się mocny i pełen akcji finał, ale cięzko mi określić na jakim książkowym wątku się skończy.
Na pewno na jakimś wydumanym z tylnej części ciała względem materiału źródłowego.
Zgadzam się z Tobą -było fajnie. Mam wrażenie ,że scenariuszopisarze (kurde jest takie słowo?) trochę na siłe Nas zniechęcają do "zielonych". No ,ale póki imi wychodzi -to nie ma co psioczyć. Co do finału , miałem nadzieję,że zakończy się walką Deamona i Aemonda nad Gods eye przy Harennhall, Wygląda ,że rozpierducha w Kings landing za to. Dźwigają póki co serial twórcy.
Polska język-trudna język :) Nie wiem co miałem w głowie jak to wymyślałem. Pozdro!
Bardzo dobra konfrontacja z młodym tullym ? Chyba zapomnieliście o dumie targaryenow . Demon z pierwszego sezonu dałby tego gówniarza na pożarcie smoku. Śmiech na sali co zrobiło się z tego serialu. Rod smoka sezon drugi jeden odcinek był ciekawy reszta gnioty zapychacze jadące na prestiżu gry o tron .
Co w tym odcinku było dobre bo chyba inny serial oglądamy jak na 70 min odc strasznie się dłużył. .drugi raz tego serialu nie obejrzę jak ogladalem kilka razy pierwsze 4 sezony góra gdzie intryg było tyle że zawsze dowiadywałem się czegoś nowego.
Daemon w drugim sezonie jako członek Czarnych jest w takiej sytuacji, że nie może sobie palić kogo popadnie, bo ktoś się do niego nieładnie odezwał. Potrzebuje armii dla Rhaenyry, jakby puszczał smoka na każdego, kto zrani jego ego, to mógłby się pożegnać z jakimkolwiek zasileniem armii. To nie jest pierwszy sezon, w którym prawie do samego końca żyło im się względnie spokojnie, trwa wojna, więc to chyba dość oczywiste, że nawet dumny Daemon czasami musi przełknąć urażoną dumę.
Przecież w pierwszym sezonie miał brata na tronie, który mimo wszystko go stosunkowo chronił i zawsze mógł przyjąć z powrotem na dwór, jeśli dobrze by go zmanipulował (choć to nie jest idealne słowo, bo Viserys sobie zdawał sprawę z sytuacji). Ponadto był jedynym konkretnym kandydatem do tronu. Teraz jest w miejscu pełnym ludzi, którym nie może zaufać, ponadto jest podburzony na psychice przez dłużące się wizje. Nie ma tam oczywistych sojuszników i nawet jego smok nie daje mu wystarczająco :)
Dokładnie tak. Nabrałam nadziei po dwóch pierwszych odcinkach, że to jednak nie będzie taka słabizna jak w przypadku S01. Nic podobnego. Ten serial nie jest ani ładny wizualnie ani w jakikolwiek sposób interesujący. W GoT pierwsze sezony to była wywrotka pełna intryg, knucia, domysłów…nawet postacie będące tłem dla glw osi miały ikrę, coś takiego że powracając w późniejszych sezonach myślałam sobie: O! To ten/ta! Żyje!
Natomiast tu wszyscy są ulepieni z tej samej, wałkowanej milion razy plasteliny - są jednowymiarowi, nudni, bez polotu i charakteru. Fabuła niczym nie zachwyca, niczym nie intryguje, ogląda się to jak sylwestry z /tu nazwa stacji/ nawet smoki nie ciągną tego smętnego serialu. Ponadto pierwsza scena na plaży ukazała jakie słabe cgi jest w tym serialu. Kurczę! Pamiętasz gdy Ned przeszukiwał księgi Arryna w poszukiwaniu informacji o cechach charakterystycznych dla Baratheonow? To napięcie, otoczka tajemniczości… a tu Ryaenyra sprowadza sobie ot tak z zamkniętej na 4 spusty KP 3 statki bekartow i voila! Może się uda. Zero kombinowania, zero budowania napięcia. Matko, to mi przypomina moją niegdysiejszą pracę w urzędzie. Do zapomnienia albo opowiadania anegdot. Nic więcej.
Ja chyba mam przeczucie jaki będzie finał po obejrzeniu tego odcinka. I niestety czuję, że nie będzie ciekawie (nie czytałem książek).
Oceniasz książki czy serial? 10 na ten odcinek to jest przegięcie paly. 10 to powinno być arcydzieło jak lotr czy matrix 1 braveheart czy też 12 gniewnych ludzi . Gdzie film jest czarno biały a nie nudziłem się ani przez minute . Tutaj po pierwszej scenie chciałem wyłączyć ten serial. Nie wiem jak czytałeś te książki bo różnic jest tyle że aż śmiech na sali.
Tutaj głównie ludzie oceniają uniwersum i sam w sobie zarys tańca z książek. Ciężko jest być obiektywnym i dać niską ocenę serialowi, gdzie mimo wszystko wiesz co będzie w przyszłości i jak dobre są niektóre wątki mimo, że serial idzie w okropnym kierunku i zleakowana scena z finału tylko to potwierdziła.