Ród smoka (2022)
Ród smoka: Sezon 2 Ród smoka sezon 2, odcinek 8
odcinek Ród smoka (2022)

Ród smoka | Królowa, którą zawsze była

The Queen Who Ever Was 1h 10m
5,8 1,8 tys. ocen
5,8 10 1 1765
Ród smoka
powrót do forum s2e8

...są głównym powodem dla którego finał nie pozostawia satysfakcji, choć odcinek naprawdę dobry.

Świetne sceny między Rhaenerą a Daemonem oraz Aemondem i Heleną. Końcowa konfrontacja między paniami dla mnie zbędna i nie wywołująca większych emocji. Postać Alicent w tym sezonie w zasadzie nie istnieje i dostała na koniec chyba jedyny (może dwa) naprawdę dobry moment gdy wygarnęła swojemu młodszemu synowi. A propos Aemonda, jego początkowy potencjał został, jak dla mnie, dość mocno przyćmiony przez jego pyszałkowatość, mściwość.. taką gówniarską chęć odwetu. Rozumiem z czego to wynika, naprawdę, jednak pod względem tych cech dużo bardziej przypomina mi on Joffreya niż Aegon bo wiem, że w przypadku tego drugiego były wysnuwane takie porównaniea. Ostatecznie żaden z nich nie jest taki jak Joffrey, ale jeśli jeśli już miałabym szukać porównań to paradoksalnie więcej ich widzę w Aemondzie. Cóż.. biorąc pod uwagę słowa Heleny (bardzo proszę o niepisanie spojlerów z książki) jego los jest przesądzony.
Ulf ewidentnie będzie w przyszłości problemem i podejrzewam, że nie tylko on.

Najsłabsze były dla mnie sceny z Lannisterem i wspomniana konfrontacja dawnych przyjaciółek.

Wygląda na to, że widowiska w postaci bitew dość mocno zostaną skumulowane w trzecim sezonie. Fajnie i gdyby to było rok odstępu, to nawet bym zacierała ręce, ale to jak obecnie są kręcone seriale powoduje, że mam po tym finale spory niedosyt a sezon, pomimo, że nadal dobry, oceniam na słabszy od poprzedniego.

Na koniec chciałabym się jednak przez chwilę odnieść do kondycji dzisiejszego widza. Pewnie wsadzę kij w mrowisko, ale dużo tu było na forum głosów, że nuda, gdzie akcja itd. Zgodzę się z tym, że niektóre wątki były przeciągnięte (ile spośród wizji Deamona faktycznie było potrzebnych - połowa?), a pewne sceny może nie do końca potrzebne. Jednak wiele wręcz przeciwnie i w dobry sposób budowały zarówno postacie, relacje między nimi, jak i przyszłe wydarzenia. Czasami czytając komentarze miałam wrażenie, że niektórzy oczekują, krótkiego wstępu i szybkiej nagrody, trochę jakby to były szorty na fb czy filmiki na tik toku.

Od razu mam ochotę napisać, że przecież w GOT pierwszą bitwę tak naprawdę dostaliśmy na koniec 2 sezonu (tu w połowie), ale wiem że dostałabym pocisk z powrotem, że było więcej interesujących postaci a i wszelkie rozgrywki polityczne i knowania były przez to ciekawsze. No i cóż. To prawda. Cały szkopuł w tym, że THOD to nie GOT. Niestety GOT się skończyła. Czas się z tym pogodzić.

niebieskiedwaoka

Akcja to nie tylko bitwy. Tego w szerokim pojęciu brakowało niemalże od początku do końca, z jednym wyjątkiem.

sharky_cross_over

To prawda, wspomnienie bitwy, to tylko przykład akcji.

niebieskiedwaoka

To nie odstępy między sezonami są winne, a raczej konstrukcja tego sezonu, który swój punkt kulminacyjny miał podczas bitwy o Gawronie Gniazdo, czyli w połowie, a cztery kolejne odcinki to taki misz masz wszystkiego z największym naciskiem na promocję kolejnego sezonu, co jest kuriozalne, biorąc pod uwagę dłużyzny i powtarzalne dialogi (zwłaszcza na spotkaniach rady).