Ujmę tak do tej pory broniłem drugiego sezonu Rodu - wielu moich znajomych, po b. dobrym pierwszym sezonie jest mega rozczarowana. Serio jeszcze w sobotę w dyskusji broniłem drugiego sezonu - deseń: ,,gorszy niż pierwszy, ale ogólnie OK.''
Po ostatnim odcinku drugiego sezonu, stwierdzam że oponenci mieli rację. Mega rozczarowanie.
Dłużyzna, non stop mielone te samę wątki. Mam wrażenie, że tutaj wszystko się kręci w kółko - (rozmowa pewnych dwóch Pań pod koniec - przecież to już było ;) ) Jeżeli ten odcinek miał zachęcić do dalszego oglądania - to skutek wręcz odwrotny.
Widzę tutaj analogię do Wiedźmina, czyli upadek serialu na naszych oczach.
O wpychaniu na siłę ideologii do serialu, już nawet nie wspominam.
Przy tym sezonie, to ostatni sezon GoT (mocno przecież krytykowany), to prawdziwy majstersztyk.
No niestety, rozciągają jak mogą żeby mieć wiecej kontentu przez co wieje nudą. Finał sezonu fatalny
Oczywiście, że jest wpychana i to na siłę. (m.in.);
-serialowe pochodzenie rasowe rodziny Velaryon'ów;
-motyw wepchnięty nie wiadomo po co pocałunku sprzed dwóch odcinków;
-ostatni odcinek i ,,Pani''/,,Pan'' kapitan.
Można by dłużej wymieniać.
Przecież, to jest tak sztucznie i topornie wpychane, że aż oczy krwawią.