Co jest dla mnie jedną z najobrzydliwszych rzeczy na jakie patrzeć można w serialu? Obleśny facet, który myśli, że jest boski. Któremu wydaje się, że może wszystko.
Co jest bardziej obrzydliwego? Kiedy ma piękną żonę. I wtedy każdy zastanawia się co ona z nim do cholery robi.
I kiedy myślisz, że z niego w sumie farciarz, widzisz rzecz najgorszą na świecie. Jak on tę piękną żonę zdradza. Z dziwką za 1500$/godzinę.
Jak uwielbiam Danę Delany (i ze względu na nią, a raczej na brak powrotu "Body of proof" zaczęłam oglądać ten serial) i uważam, że Ron Perlman jest świetnym aktorem, to jego postać mnie napawa obrzydzeniem, a jego ekranowej żonie współczuję.
Nie tylko dlatego, że jest obleśny, ale też dlatego, że jego bohater to kawał zeshizowanego skurczybyka, który nie pozwala zapomnieć synowej o traumie.
Który daje się zmanipulować jakiemuś aktorzynie, który nie szanuje pięknej kobiety jaką ma u boku, który nie da sobie powiedzieć, że coś się z nim dzieje.
Na moje nieszczęście Dana jest nadal fascynująca, a serial mnie zaciekawił, więc zaczekam na rozwój akcji.
lol, ty tak na poważnie? Idąc twym tropem myślenia to raczej źle świadczy to o jego żonie, zwłaszcza gdy zaczniemy się zastanawiać dla czego za niego wyszła, patrz; pieniądze, status i wpływy jego rodziny. Zatem co złego, że tym razem postawił na tańszą opcję? XD
Pomijając fakt, że są małżeństwem od bardzo dawna - 30 lat lub więcej -, a w młodości zapewne wyglądał lepiej, ale wątpliwe by kiedykolwiek był modelem... I do tego zdaje się starszy, zapewne różnica w wieku wynosi co najmniej 10 lat.