Ze wszystkich seriali młodzieżowych które oglądałem ten jest chyba najgorszy. Tak gdzieś do połowy jest nieźle, ale potem fabuła bardziej niż na radiu skupia się na wątkach romantycznych, które są raczej słabe. Na dodatek jest strasznie pomieszane, jak w Plotkarze, ten z tą, tamta z tamtym, ten znowu z inną, a ta chciałaby z tym, ale nie może. Serial też nie porusza ważnych kwestii, a nawet jeśli porusza to robi to zbyt płytko, a można było to zrobić tak dobrze, mając do dyspozycji radiostację.
Nathan Carter ma świetną postać Travisa, ale gra jak wierzbowa gałąź, postać Raya trochę wkurza, Lilly sama nie wie czego chce.
Żeby nie było, serial nie jest całkiem zły, ma wspaniały klimat, uwielbiam te przebitki na peryferia miasta, jakieś tory kolejowe itp, niezła muzyka idealnie wkomponowana w odcinki, historia przyjaźni czworga bohaterów, no i oczywiście dodatkowe punkty za nostalgię.