to jeden z najlepszych seriali tego typu.
tylko moze czasami za duzo bylo tego gmatwania w zwiazkach i milosci, troche zalatywalo momentami na telenowele. ale ogolnie to wspanialy serial i strasznie bedzie mi ich brakowac. szczegolnie stokrotki, ktora mnie po trochu inspirowala.
mimo wszystko calkiem fajnie sie to skonczylo.
...
i co ja teraz bede ogladala wieczorami?
=P
a co Wy myslicie? Czy na was tez wplynal jakos ten serial? bo na mnie chyba tak.. choc to dziwne.
"Radiostacja Roscoe" to fajniutki serial. Czasem rzeczywiście perypetie miłosne przypominały fabułę telenowel - takie to wszystko pokręcone ;). Jednak "Radiostacja Roscoe" pokazuje jak ważna jest wolność słowa i myśli. Ten serial uświadomił mi także, że przyjaźń jest bardzo ważna i powinniśmy o nią dbać. Ogólnie pisząc to wpłynął na mnie bardzo pozytywnie.