Ja ostatnio ogladalam tylko koncowke ale "oczyszczenie przez ogien" jak dla mnie zabrzmialo znakomicie:))
A przedostatnio- sceny z wyjezdzajacym doktorem i doktorowa chyba mistrzowsko wyrezyserowane:)
A biedny wojt bez seksu i prawdziwego masla wprost obledny:))No i jak go na koniec "zabilo fung shui" (pardon- nie jestem pewna czy tak sie pisze)- po prostu obled:))
No i ten chlopek- roztropek spod budki z piwem co prosil wojta i wojtowa o reke ich corki....dawno sie tak nie usmialam:))).
Ten serial ma w sobie cos takiego, ze wszystkie sceny doskonale sie zapamietuja...
Mam tez inne ulubione seriale ale ogladam je raczej tak dla zwyklej przyjemnosci ogladania a na temat Rancza chyba moglabym gadac i zasmiewac sie godzinami:))