Jeszcze pierwsza seria rancza była do zgryzienia był w niej "pomysł" (czy jak to nazwać), ale co jedna seria to głupsza... A na myśl o czwartej mnie mdli... Co za kicz ciągnięty na siłę... Pomijając już ten fakt, że chyba najważniejszy wątek jest najbardziej żałosny i nieśmieszny (mam na myśli związek Lucy z Kusym). Reasumując: wraz ze wzrostem ilości serii Rancza zwiększa się ogrom kompromitacji dla jego twórców...