Czy tylko ja mam wrażenie, że Lucy coraz gorzej mówi po polsku? Ja wiem, że jako Amerykanka nigdy nie będzie mówić perfekcyjnie, ze akcent zostanie itp., ale mieszkając już kilka lat w Polsce można się chyba czegoś nauczyć, choćby tego, że rzeczowniki się odmieniają... A tutaj zero postępu, powiedziałabym nawet że nastąpił regres...
Trochę irytujące staje się słuchanie jej.
producenci chcieli w ogóle "pozbawić" Ją akcentu, ale zmienili zdanie, bo widzowie mówili,ze w tym tkwi Jej urok-co do tego czy mówi lepiej czy gorzej to zależy od odcinka
Niektórzy obcokrajowcy tak mają.
Jak przed laty oglądałam na TVP2 program "Europa da się lubić" to niektórzy występujący tam obcokrajowcy mimo że od wielu lat na stałe mieszkają w Polsce, to po polsku mówili tragicznie. I też nie odmieniali rzeczowników :D
To jest tak:
Po pierwsze: Cały urok Lucy tkwi w tym akcencie:) Bez tego byłaby po prostu nudna
po drugie: Faktycznie w poprzednich seriach tego akcentu było jakby mniej niż w tym sezonie czy poprzednim. I jest to spowodowane usilną próba powrotu do korzeni Rancza. Ucieknięto już od proeuropejskiej sielanki, która się nie sprawdziła i teraz odcina się kupony od dawnej popularności...
Po pierwsze: Twierdzisz, że posiadasz umiejętność Jasnowidzenia.. Jak więc Ci zatem mówić, o wielki wróżbito..? Może Maciej, będzie git..?
Po drugie: Twierdzisz, że "ucieknięto już od proeuropejskiej sielanki". Może nie oglądasz zbyt uważnie albo ja nie wiem, co widzę, skoro nadal mam wrażenie, że właśnie w ogóle nie zamierzają od tego europejskiego syfu uciekać.., Zupełnie tak, jakby niczego innego, już nie byli w stanie wymyślić.. o.O