ciągnie ten serial strasznie w dół. Nawet przełączam jak jest i z trudem udaje ten akcent. Słaba aktorka do słabej roli.
Oglądam ten serial dla innych.
Nie jest aż taka zła, ja ją bardzo lubię, wcześniej nie znałem tej aktorki, ale gra bardzo dobrze, nie jest ona moją ulubiona postacią w Ranczu, wolałem ja w pierwsej serii, może dlatego że częsciej ją było tam widac niż w drugiej serii, ale dodaje urok serialowi.
Moim zdaniem aktorka jest dobrana bardzo dobrze i nie wyobrażam sobie nikogo innego w tej roli ;) Lucy to moja ulubiona postać w ranczu, ale w 3 serii mało jej było :(
Popieram. Nie wiem czemu to ona jest główną bohaterką. Najsłabsza postać w serialu.
Lucy to taki doskonały człowiek. Inteligentna, światła, sympatyczna, bezinteresowna, atrakcyjna, miła, tryskająca humorem...Innymi słowy ma same zalety. Tylko wad u niej nie widać. I to jest moim zdaniem błąd twórców. Gdyby miała jakieś ludzkie przywary, to byłaby kapitalną, świetnie zarysowaną postacią z krwi i kości.
lubiłam Lucy ale od 5 sezonu już jej nie lubię, bo jest wójtem i nie jest taką samą postacią co kiedyś. To najgorsza postać zaraz po Kindze , chciałabym żeby ta Kinga wyjechała na studia i nie mieszkała z Lucy i Kusym bo mnie wnerwia, głupia małpa, Monikę zniosę ale Kingę NIE !
Nie oglądałem trzech ostatnich sezonów w całości, jedynie sporadycznie kilka odcinków. Kingę akurat polubiłem, wydaje mi się ciekawą postacią zbuntowanej, nastoletniej anarchistki. Mogę się oczywiście mylić, bo nie oglądałem wszystkich odcinków z jej udziałem. Ale jeżeli Ciebie (i pewnie wielu innych sympatyków "Rancza") wnerwia, to znaczy, że jest wyrazista i wiele wnosi do tego serialu.
jak wybielą Kingę to ją polubię a rezygnować przez nią nie będę z oglądania Rancza bo kocham ten serial.
A ja lubię Lucy
Najgorszą postacią są jak dla mnie
Ta sklepowa wielka co teraz gra w Pm nie wiem ta postać jest denna czy aktorka tak słabo gra
Syn Więcławskich
Fabian Duda
Przez pierwsze cztery sezony nie mam Lucy nic do zarzucenia... poza niezbyt udanym akcentem Ostrowskiej. Ale potem scenariusz nadwyrężył tę postać. Nie rozumiem czemu, ale od piątej serii uparli się na to, by przytrafiały się jej same nieprzyjemności. A to referendum w sprawie odwołania, a to strajk pijaków, a to areszt za przekręty Kozła... I tak z optymistycznej i tryskającej inicjatywą babki zrobiła się depresyjnym wrakiem człowieka. Nie wiem, zapomnieli o co chodziło w tej postaci czy co? I czy naprawdę nie dało się pokierować jej wątku dramy dramę dramą poganiającą? Jak nie to wolałby widzieć ją mniej niż patrzeć jak siedzi załamana, bo agentka Kusego chce mu wskoczyć do łóżka.