Takie inteligenckie spotkanie z balladą, gdzie niby patrzy się z sympatią na wieś i jej mieszkańców, a z jednak mamy tylko krzywdzące klisze i stereotypy. Przy okazji nachalnie promujące ideę ówczesnej Platformy Obywatelskiej, czyli globalizacja, UE i zmiany, a z drugiej to wszystko ma konserwatywny zapaszek, Kościół mimo wszystko jest dobry i potrzebny, a Wilkowyje ratuje odrodzony dworek.