PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=262774}

Ranczo

2006 - 2016
7,4 86 tys. ocen
7,4 10 1 86204
7,4 21 krytyków
Ranczo
powrót do forum serialu Ranczo

Początkowe serie były jeszcze coś warte, z lekkim przymrużeniem oka można było zajrzeć na polską wieś, jednak raczej wieś początku lat dwudziestych bo głównym problemem był nadal alkoholizm i nieróbstwo, dzisiaj jest nim praktycznie już tylko całkowite opustoszenie. Kiedy wróciłem do swojej starej mieściny zauważyłem to po raz pierwszy: z miasta, które latem w centrum tętniło życiem, gdzie jedni siedzieli na ławkach w parku, inni przed sklepami, każdy krążył od dworca do sklepu, autobusu i domu kultury, dziś na rynku nie ma nikogo. Po prostu nikogo. Nie ma nawet komu żłopać tanie wino. Pierwsi ludzie jakich zobaczyłem po trzech dniach wizyty to była garstka staruszek, które szły do kościoła w niedzielę. Kiedyś parking był tego dnia pełen, a całe miasto dwie godziny czesało się i wciskało w ładniejsze ubrania.
Gdyby ktoś chciał to pomimo zachowania realiów polskiej wsi MÓGŁBY nakręcić o tym serial komediowy. Niestety, lecz twórcy poszli na łatwiznę. W sumie nic takiego, komedie już dawno straciły swój urok, kiedy to zaczęto wszystko wyolbrzymiać zamiast pokazywać rzeczywistość taką jaka jest, a faktycznie może być śmieszna. Dziś dochodzi do tego, że miarą dobrej komedii jest liczba palących maryśkę nastolatków, ujęcia akademika i liczba dziwek, które robią w filmie za materace. "Ranczo" miało pójść inną drogą...
Od samego początku rzuciła mi się w oczy propaganda unijna i zakrzywienie realiów w ten sposób, aby na siłę pokazać Polskę A i B. Były to jednak początki, wątki przewijały się powoli, a ja sądziłem że tak po prostu musi być w telewizji państwowej (zwanej dla niepoznaki publiczną).
W końcu skończył się czwarty sezon. Końcówka według mnie świetna, idealna na godne zejście z tronu. Niedługo potem: BAM! Seria piąta. Zaczynałem już czuć, że nie będzie taka sama, bo już w czwartej i w połowie trzeciej coś zaczęło się psuć no i miałem rację.
Obecnie mamy wieś w której każdy mężczyzna to pijak i idiota, a kobiety muszą z niego zrobić pantoflarza. Ich dojście do władzy przypomniało mi slogan "teraz kurrrr... my!". Mamy pana wójta, który okazało się że o polityce nie ma pojęcia, a cały wątek z jego Senatorstwem idealnie pokazał co się dzieje z całym serialem: po prostu ciągnie się go na siłę. Kasa! Na dokładkę dostaliśmy mnóstwo unijnej propagandy, recytowanie formułek o jakichś durnych dotacjach (nie zabierajcie, to nie będziemy chcieli żeby nam je dawać), anarchowegetariankę i anarchopacyfistkę (zaskoczyło mnie, że Kusy pytając się o to w ogóle wspomniał o anarchokapitalistach: no jak tak można, panie scenarzysto!), która bierze się za reformę oświaty sama nie wiedząc najwyraźniej czego tej oświacie potrzeba, mamy wieś cną i bogatą w której każdy dołącza do "samorządowej nomenklatury" dzięki czemu bez kapitału dorabia się kroci. Doszły do tego jeszcze badania i równie nachalna propaganda bankowa.
Jakby się tak nad tym na spokojnie zastanowić, to "Ranczo" reklamuje wszystko co niszczy ten kraj i naród: od oświaty, banksterstwa i Unii, przez pseudoopiekę zdrowotną mafii farmaceutycznej, dziwne postawy seksualne, po skrajny feminizm i anarchizm.
Gdyby skończono na serii czwartej dałbym 8/10. Daję mocną czwórkę - za początkowe chęci.

Niestety, ale to jest szczera prawda. To był jeden z najlepszych polskich seriali. Nie było porównania pomiędzy nim, a gniotami typu "M jak Miłość" gdzie umiera się od wjechania w stertę kartonów. Ranczo pokazało, że w kraju jeszcze są zdolni aktorzy, a nie sami celebryci pokroju Tomasza Karolaka czy Nataszy Urbańskiej, których wciska się gdzie popadnie. Scenariusz także wybijał się pozytywnie na tle bezkształtnej reszty. Opowiada ona perypetie wsi, w której czas się zatrzymał i jej mieszkańców, którzy przespali zmianę ustrojową.
Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy. Ten serial zniszczyły dwie rzeczy. Pierwszą z nich jest przeciąganie. Typowy grzech twórców seriali, zamiast skończyć w logiczny sposób to kontynuują na siłę chociaż nie mają spójnego pomysłu na przyszłe sezony. Drugą rzeczą są fundusze europejskie, które potraktowały Ranczo jako swoją tubę propagandową. Smutne, ale prawdziwe, jeden z lepszych seriali stał się kryptoreklamą UE. Finansowanie programu przez Unię jest swojego rodzaju cyrografem. Mój ulubiony teleturniej Jeden z Dziesięciu spotkał podobny los. Chociaż on został łagodniej potraktowany i nie zmieniono jego formy tylko wciśnięto po kilka pytań o dofinansowania na odcinek.
Zgoda od początku Ranczo było powieścią tendencyjną, ale daleko jej było do obecnej formy. Miało swój klimat, dobrą fabułę i podteksty były na dalszym planie. Niestety teraz ten serial przypomina karykaturę pierwszych czterech sezonów. Wręcz chamsko promuje pewne poglądy. Po pierwsze mamy perfidną proeuropejskość. Duda został unijnym Tomaszem Judymem, który walczy z oporem rolników, którzy nie chcą sięgnąć po duże pieniądze dostępne od zaraz i bez żadnych warunków. Następnie mamy ten męczący feminizm. W Wilkowyjach wszystko co dobre pochodzi od kobiet. To one otwierają firmy, rozważnie rządzą gminą, dokształcają się, są aktywne politycznie i społecznie. A mężczyźni? Banda pijaczków i krętaczy. Na tym bardzo ucierpiała postać Klaudii, która w sposób wręcz irytujący promuje swoje "postępowe poglądy". No i doszła Kinga. Postać na moje bardzo dziwna, ale dobrze wpisująca się w tendencje ostatnich dwóch sezonów. Dobitnie widać to na jej związku ze skinem. Ona jako anarchopacyfistka jest mądra, oczytana, aktywna i z ideałami, a on? Tępy, głupi co jedynie potrafi powtarzać slogany zasłyszane u kolegów. Tak więc po raz kolejny, tym razem poprzez kontrast, pokazali wyższość "postępowości" nad konserwatyzmem.
Ostatni sezon w zasadzie składach się z trzech wątków z czego dwa były propagandowe. Po pierwsze reforma oświaty. Tutaj oczywiście trzeba podjąć postępowe argumenty powtarzane przez lata, że szkoła nie uczy tylko krzywdzi dzieci, a najlepszą nauką jest nie pójście do tej chorej instytucji. No pewnie, bo za czasów kiedy edukacja była dostępna tylko dla elit chłopi pańszczyźniani to byli urodzeni geniusze. Najśmieszniejsze było wypytywanie przez Kusego z zakresu liceum, by pokazać jakże program gimnazjum jest przeładowany. Drugim wątkiem propagandowym był strajk. Kobiety są u władzy, rozwijają się, a ich siedzącym przed telewizorem mężom przestało się to podobać toteż zorganizowali protest chociaż sami nie wiedzieli do końca czego się domagają. No feminizm pełną gębą.A od czego się zaczęło? A no od tego, że Lucy chciała zaktywizować stale bezrobotnych. Mężczyźni oczywiście wyszli obrażeni ze sali, bo im chodzi o zasiłek. Więc co zrobiły kobiety? A no nie mając kapitału ani niczego założyły doskonale prosperującą spółdzielnie, czyli znowu kryptofeminizm. Ostatnim wątkiem jest senatorowanie wójta, które jest doskonałym przykładem na to, że scenarzyści nie mają już pomysłu na ten serial. Ciągną wątek na siłę i to zupełnie bez polotu i realizmu. Wójt się upije - zostaje gwiazdą, wójt nażarł się relanium - został wschodzacą gwiazdą, przypisał sobie kilka zasług Lucy - zakłada nową partię. Nie wspominam o tym, że jego obecny stosunek do Wilskiej to też kryptofeminizm. On nic nie robi dlatego też musi przypisywać sobie sukcesy Lucy.
Do tego ta polityka na szczeglu samorządowym. W poprzednich sezonach to było realne. Wójtem był stary komuch, na którego ludzie głosowali, bo "jak ktoś ma kraść to niech będzie ktoś swój" robiący lewe interesy z Witebskim. A teraz? Mała wieś, a kampania samorzadowa jak przy wyborach na prezydenta USA. Do tego oporowi radni, oczywiście mężczyźni, przyczepiający się wszystkiego. Nawet tego, że na świerkowej jest wiecej buków niż na dębowej. Irytujące wyolbrzymienie, które jest ciągnięte już drugi sezon. Byłem na kilku radach gminnych i powiatowych i w cale nikt tam się nie kłóci o to czy dopłaty do książek dla dzieci nie są próbą zwiększenia zysku "pewnych grup politycznych". Do tego te wielkie kampanie społeczne aktywizacji społecznej i reforma edukacji. Polityka w Wilkowyjach to nie polityka krajowa tylko w mniejszej skali.
Niestety, ale nowe odcinki Ranczo to już nie ten sam klimat co dawniej. Postępowa propaganda i wyolbrzymienia uczyniła ten serial parodią samego siebie. Co gorsza twórcy przewidują jeszcze dwa sezony.

Kwarc

Do powyższych forumowiczów

Bardzo miło poczytać takie rzetelne, logiczne i przemyślane komentarze. Właściwie nie mam wiele do dodania, bo nie ma sensu powtarzać słowo w słowo tego co jest powyżej. Niestety widać rozrzut między sezonem 5 i 6 a wcześniejszymi. Ja obejrzałem niedawno wszystkie sezony odcinek po odcinku i to naprawdę wielka szkoda, że nie zakończono Rancza po 4 sezonie. Nawet ostatnia scena była taka klimatyczna, nostalgiczna i z przebiciem czwartej ściany. Panowie z "ławeczki" siedzieli przy grobie starego Japycza a Franciszek Pieczka wyrzekł znamienne słowa: "Bo jak się zaczęło, trzeba wiedzieć kiedy skończyć wypada". Twórcy tego nie wiedzieli i przez to sami kalają własne gniazdo tak pieczołowicie uwite przez cztery lata jakże owocnej pracy. Wspomniane propagowanie polityki proeuropejskiej oraz przesadnie liberalnego światopoglądu, a także feminizmu pod koniec 4 serii co prawda lekko zalatywało, ale w 5 i 6 to już jest odór tendencyjnego szamba. Niestety, do smutnej prawdy o tym że nie zarzyna się kury, która znosi złote jaja, możemy dodać kolejną o tym, że nic nie jest tak doskonałą tubą do propagowania określonego światopoglądu jak produkcja oglądana przez 8 milionów ludzi. Tzn oczywiście wg danych dotyczących oglądalności za 4 sezon, finał 5 obejrzało już niemal 3 miliony mniej. Widać część ludzi miała już tego serdecznie dość. Próżno szukać serialu, który byłby równy przez wszystkie sezony, a polskiego serialu to już w ogóle. Szkoda, że ten los spotkał "Ranczo", a jeszcze bardziej szkoda, że obniżenie poziomu w tym przypadku można porównać do skoku w przepaść.

Maciekw7_2

Patrząc na te nasze komentarze z 7-letniej perspektywy muszę z bólem stwierdzić, że przez ten czas sporo się we Wilkowyjach pozmieniało. I to niestety na minus. To co sezony 5-6 sobą reprezentowały to tam pikuś przy tym co się działo po odejściu Niemczuka. Tyle akcji out-of-character i out-of-concept, że nie ma szans żebym wymienił je wszystkie, ale wylistuję co absurdalniejsze:

- Do dworku sprowadza się znikąd samozwańcza agentka Kusego i próbuje rozbić mu małżeństwo. A to rozbieraną sesją, a to prowokacyjnym kupowaniem kondomów w aptece.
- Lucy trafiła do aresztu wydobywczego, a wieś "schodzi do podziemia".... bo przeciwnicy polityczni chcieli wydobyć haki na Kozioła. A wystarczyło dać pijaczkom spod sklepu po dychu i mieliby materiału na całą książkę.
- Do komisji programowej partii Kozioła i Czerepacha wybrana została trójka największych pijaków w całej gminie, jak nie powiecie, tj. Solejuk, Myćko i Wargacz.
- Klaudia rzuca Fabiana dla narkomana z dużego miasta.
- Jedna z jej "terapii" polega na poczęstowaniu komisji programowej ziołem. Skończyło się to byczą apokalipsą.
- Kinga dostaje się na prawo, chociaż cały czas siedzi w dworku. A potem temat umiera i otwiera we Wilkowyjach kawiarnię... artystyczną.
- Kozioł z Czerepachem pną się w sondażach reklamami na piwach i piosenkami o grillowaniu.
- Lucy strzela focha na Polskę i wyjeżdża do USA.
- Halina staje nimfomanką uzależnioną od zdrad małżeńskich.
- A Kusy światowej sławy malarzem.
- Piotr Kozioł, pomimo braku jakichkolwiek kompetencji, zostaje biskupem... z rezydencją we Wilkowyjach.
- Tymczasem jego brat... prezydentem.

Co oni zrobili z moim Ranczem? Przecież to momentami ociera się o poziom durnych komedyjek romantycznych. Kompletnie zgubili pierwotny urok serialu. To tak jakby mi powiedzieli, że Paweł Zawada z Kogla-mogla okaże się mafiozą, który weźmie syna i ucieknie z kochanką do Holandii, która potem okaże się lesbi... a nie, zaraz, przecież tak właśnie było w Trójce. Masakra, żadnej świętości.

ocenił(a) serial na 6

Pierwszy sezon, ewentualnie jeszcze drugi, były niezłe i miały w sobie coś prawdziwego. Jednakże ten tasiemiec nigdy nie dorastał do pięt klasyce polskiego serialu komediowego, tzn. serialom takim jak choćby "Alternatywy 4", "Zmiennicy" czy "Czterdziestolatek", dlatego też w przeciwieństwie do wielu osób nie przesadzałbym w nazywaniu go arcydziełem, czy też najlepszym polskim serialem w historii . W "Ranczo" humor stoi na znacznie niższym poziomie, te niby zabawne sytuacje są mocno naciągane, a przez to sztuczne (choćby porwanie Amerykanki przez żuli z ławeczki i ich wydzwanianie do ambasady albo nieudolność policjanta Stasia), postacie nie są tak wyraziste jak Stanisław Anioł, Józef Balcerek, Marian Koniuszko czy Roman Maliniak, dialogi nie wpadają w pamięć tak łatwo jak te z produkcji Barei. Gra aktorska części obsady momentami razi sztucznością. Podobny serial mógłby powstać za komuny, postać Lucy można by wówczas zastąpić Rosjanką, a UE RWPG i wyszłoby na to samo.

ocenił(a) serial na 5

Zgadzam się z tobą choć nie od razu przeczytałem cały post.

ocenił(a) serial na 10

A ja powiem, że zdecydowanie się mylisz!

Należę do osób, które bardzo rzadko oglądają filmy i seriale. Mam dużo ciekawszych zajęć. Dziś przypadkiem po obiedzie zobaczyłam tę anarchowegetariankę i anarchopacyfistkę <3 Tak się podekscytowałam, że aż zaczęłam szukać na jej temat informacji i mam ochotę specjalnie dla niej obejrzeć 6 sezon ;)
Oby więcej takich kobiet !

Przeszkadza Ci młodzież paląca maryśkę... mamy cały czas oglądać pijaków? I co to za określenie "dziwki robiące za materace"... To brak szacunku dla kobiet !

ocenił(a) serial na 8
rosaliaartemida

Obrażasz prawdziwych kinomanów sformułowaniami typu "Mam dużo ciekawszych zajęć". Dlaczego tak twierdzisz, że oglądanie filmów nie jest ciekawe? Zwłaszcza jeśli ktoś się pasjonuje kinem, co sprawdza się nie tylko do bezmyślnego gapienia się w ekran, ale również do znajomości aktorów, reżyserów, różnych anegdot i ciekawostek związanych z powstawaniem filmu itp. jest cała masa związanych z filmem pojęć.

ocenił(a) serial na 8

Niepotrzebnie się tak spinasz. To jest komedia o współczesnej Polsce, zrobiona z gracją. Jeśli uważasz, że za dużo tu propagandy unijnej, medycznej, bankowej czy innej - zobacz choćby jeden odcinek Pytania na śniadanie, Klanu czy innego badziewia, przeznaczonego dla gawiedzi, przerazisz się.