Po obejrzeniu odcinka '' Seks nocy letniej", dochodzę do wniosku, ze w tym serialu się jakiś matriarchat zrobił.Ranczo oglądam po sporej przerwie,chyba ze 2 sezony opuściłem a tu co widzę? Kusy to jakaś kura domowa,Wójt ze Czerepachem do burdelu latają, Solejuk sabotuje maturę żony, Ksiądz to jeszcze bardziej od Michałowej zależny(ale to akurat komiczne jest), albo mężowie tych bab od kremu, no kurde to jakaś paranoja chyba.
Chodzi o to, ze brzydsza płeć jest przedstawiana według mnie w coraz bardziej negatywnym świetle, a śmieszne(z wyjątkiem Księdza i Michałowej) to to nie jest.
Ogólnie z odcinka na odcinek ten serial coraz gorszy jest jak dla mnie. Ta opowieść jest jakaś taka coraz bardziej sielankowa(jest bieda-to nic zrobimy krem i zaraz sie nim całe województwo smaruje hehe).
Niestety, z większością muszę się zgodzić. Z fajnego serialu rodzinnego Ranczo stało się nie-fajnym nie wiem czym. Odnieść można wrażenie, że męzczyżni to alkoholicy, nieroby i idioci.
Mogę tylko powtórzyć swój post sprzed kilku tygodni : "Od kilku sezonów Wilkowyje są coraz nowocześniejsze. Dojdzie do tego że w 50 sezonie Wilkowyje zostaną stolicą Polski, a mieszkać w nim będą sami bogacze z doktoratami i dopłatami z unii, będą tam budowane kilometrowe drapacze chmur a Kozioł będzie dyktatorem Polski..."