Witebski, który wcześniej nauczył się włoskiego na tyle, że swobodnie rozmawiał z Francescą, teraz nie rozumiał tłumaczenia Solejukowej. Widocznie w międzyczasie poszedł na kurs zapominania języka włoskiego. Naprawdę sam nie wiem, czy to karygodny błąd warsztatowy, czy może zwykła bezczelność twórców, sądzących, że głupi widz nie zauważy, jak robią go w trąbę.
Też mi się to rzuciło w oczy, ale może nie rozumiał jednak włoskiego na tyle, by zrozumieć Solejukową i tego mafioza.
Też byłam wczoraj w szoku. To jest niemożliwe by nagle wszystko zapomniał! Albo niedopatrzenie, albo próba zrobienia z ludzi idiotów.
Właśnie przecież cały komizm ten sceny polegał na tym że Tomek miał nie rozumieć rozmowy Solejukowej z tym gangsterem, bo dzięki temu ona mogła te wszystkie bzdury wygadywać. Ludzie to tylko serial robiony po to aby rozbawić widzów, pojawiają się absurdy i sprzeczności, ale należy to wszystko traktować z przymrużeniem oka.
Wymyślanie zabawnych sytuacji w serialu nie zwalnia wg mnie scenarzysty z obowiązku stosowania się do praw logiki i z obowiązku bycia konsekwentnym. Trochę przypomina to sytuację, kiedy w serialowych tasiemcach zmienia się scenarzysta bądź reżyser i jakaś postać całkowicie się zmienia, nijak nie przystając do wcześniejszej kreacji. Jeżeli komuś to nie przeszkadza, to jego święte prawo,
ja będę takie sztuczki zawsze postrzegał negatywnie.