Problemiki jak z Beverly Hills 90 210, podobnie nakrecone. Podobno na podstawie ksiazki, a oglada sie jak podrobke "Yellowstone". Nawet przyroda nie jest tak pokazywana, jak na to wskazywalaby tytul serialu. Chce sie powiedziec: "Ale to juz bylo".
Czarni, feministki i LGBT będą się wylewać z ekranu już w 1 sezonie, czy najpierw zachęcą widza do oglądania i wytoczą ciężkie działa dopiero w 2 sezonie?