Czyzby scenarzysci nie mieli już pomyslow, ze stary wyjadacz Ray dał sie podpuścić i wszystko wygadał zółtodziobowi zięciowi, ktory miał podsłuch ? Naciągane na maxa.
Też mnie to trochę zraziło. Tak ten Smitty się plątał, że każdy by zaczął coś podejrzewać. Ray się starzeje heh.
Zbyt miękki się zrobił i ufny.
A Darryl kolejną kobitę stracił. Jest jak Mickey, czyli wszystko się wali wokół niego.
Owszem to scenariusz, z ktorego wynikało, ze ona ma zginac.
A wystarczyło strzelić drugi raz,żeby też ranić Sullivana, ktory nie miałby siły strzelać do uciekajacych autem.
Wystarczyło, ale Darryl ma w tym serialu IQ zdecydowanie, ale to zdecydowanie poniżej średniej. Zresztą wszyscy bracia poza Rayem zachowują cię czasami debilnie. Darryl i Bunchy są na pierwszym miejscu w tym jak od początku dają się podpuścić Mickeyowi i wpadają po uszy przez jego pomysły. Nawet Terry w poprzedni sezonach ze dwa razy poszedł na durnoty Mickeya. Tylko Ray się od tego odciął. Co więcej, w dziewiątym odcinku kolejny bohater z "rodziny" zaczyna kręcić interes z Mickyeem. Czasami wydaje mi się, że niektórzy w tym serialu nie mają własnych mózgów.
Inny przykład, Darryl jezdził kilkanascie godzin ( od wieczora, przez noc do następnego dnia) z trupem w aucie . Z daleka widac tylną szybę ze śladami po kulach, on zakrwawiony itd Normalnie w dobie monitoringu juz dawno zostałby zatrzymany przez jeden z wielu krążacych patroli.