Najlepsze jest to, że wyjeżdża z nią jakby nigdy nic. Nie jest zatrzymany nawet jako świadek. Strasznie dziurawe to wszytsko. Jednak dość dobrze się ogląda mimo okropnego drewnianego aktorstwa głównego bohatera i masy idiotycznych sytuacji rodem z animacji czy komiksu.

Niestety, fabuła jest mocno komiksowa, pełna tzw. umowności. Dałem się trochę nabrać 1 sezonowi, bo wydawał mi się nawet fajnie opowiedziany, z fajnymi postaciami i zabawnymi interakcjami Reachera. Finał rozczarowywał, ale ogólnie mile spędziłem czas. 2 sezon był koszmarnie słaby. Trzeci sezon nie był aż tak tragiczny jak 2, ale umocnił pozycję tego serialu, jako czegoś bardzo, bardzo mocno przeciętnego (raczej udzie czyli 4/10), po czym nie należy już oczekiwać cudów czy zaskoczeń.

Nic dodać, nic ująć.

Poprzestałem na pierwszym odcinku ze względu na ogrom zmian w fabule, ale z komentarzy widzę, że zmieniono jeszcze więcej niż to pokazuje zwiastun. W książce nie ma żadnego Rosjanina, Rosjanin pojawia się epizodycznie w książce "61" godzin i nigdy nie zostaje ujęty. Nie wspominając już o tym, że scena rozmowy z Powellem w pierwszym odcinku sugeruje, że wydarzenia z "Trylogii Susan Turner" miały już miejsce, choć książka "61 godzin" jest 14 w serii.

Zacznij oglądać filmy dokumentalne.

Widać że pod względem logiki i zaawansowania scenariusza poza produkcję XXX nie dotarłeś. Ale co kto lubi

Wszystko zależy od nominałów w torbie Queena były pewnie setki więc na oko to jakieś 1mln $ a w sejfie mogły być dwudziestki i było tam zaledwie 100tys

Serio? to Cię martwi, a nie, że wielki jak góra koleś chyba w każdym odcinku zabija kogoś (często nieuzbrojonego) w obecności agentów federalnych, a oni nic? Niestety taka specyfika Reachara, coś pomiędzy poważnym kryminałem, a komiksem superbohaterskim. Tylko patrzeć jak Reacher zacznie łapać kule zębami.