Smutno mi. O serialu dowiedziałem się przypadkiem i gdy przeczytałem opis, nie mogłem się go doczekać. Nie mam wygórowanych oczekiwań co do polskich seriali (chociaż ostatnio powstają u nas dobre produkcje), ale uwielbiam klimat lat 30, historię Wedla, aktorów, którzy odgrywają tu głównych bohaterów, jak i pomysł na sam serial czyli łączenie przeszłości z teraźniejszością, wydawał mi się bardzo ciekawy. Realizacja techniczna jest w porządku, scenografia jak i sama plastyka obrazu jest przyjemna, widać wyraźną wizualną różnice między czasem wydarzeń. Główni aktorzy dobrani nieźle. Z tego mógł być świetny serial młodzieżowy lub ciekawa adaptacja historii. Niestety fabuła jest bardzo naiwna, a niektóre dialogi niepotrzebne. Przeszłość i teraźniejszość posiada prawie tą samą fabułę i stanowi między sobą analogię, ale nie wiadomo nad czym widz ma się bardziej skupić. Nie ma czasu aby poczuć więź emocjonalną z bohaterami. Nie mam nic do lokowania produktu, bo sam pomysł na połączenie marki Wedla z serialem jest świetny, potencjał był ogromny, ale szkoda, że się nie udało. To oczywiście moje zdanie i jak komuś się bardzo podobał, to nie ma problemu :) Serial obejrzałem do końca tylko dlatego, że bardzo na niego czekałem. Nie do końca też rozumiem dlaczego wplątano tutaj ciąże głównej bohaterki, wojnę między dwoma chłopakami, wiele wątków wydawało mi się tutaj zbędnych lub wymagających głębszej uwagi. Czekam na inny tego typu serial z Wedlem, bo to przecież skarbnica. Poza samą historią fabryki, życiorysem itp, marka miała też udział w kulturze popularnej, jak na przykład obrazki z aktorami w swoich wyrobach do kolekcjonowania i wiele więcej.