Resident Evil: Remedium
powrót do forum 1 sezonu

Jestem po szóstym odcinku nowego serialu luźno opartego na grach Resident Evil. Nie podchodziłem do produkcji z żadnym optymizmem bo zwiastuny nie przedstawiały jej w korzystnym świetle, ale jako że uwielbiam tematykę post-apokaliptyczną oraz zombie, z ciekawości i tak zafundowałem sobie seans.

Muszę powiedzieć że jest pozytywnie zaskoczony. Serial oczywiście różni się w dużym stopniu od historii przedstawionej w grach, ale według mnie to jest właśnie na plus - gdybym chciał obejrzeć te same przygody jakich fanom było dane doświadczyć podczas grania w RE, to najzwyczajniej zagrałbym ponownie w gry. Adaptacje powinny mieć inne podejście niż oryginał, bo wtedy dostajemy coś nowego, i tak jest właśnie w przypadku serialu Netflixa.

Boli mnie, że gracze już pierwszego dnia zaczęli bombardować serial negatywnymi ocenami tylko dlatego że historia w nim przedstawiona nie jest taka jaką chcieliby żeby była. Żałośni graczy skreślili tę produkcję już wiele miesięcy temu i nie próbowali nawet zaakceptować, że wydarzenia przedstawione w grach nie muszą być przeniesione na ekran kropka w kropkę. Jak dotąd jedyny punkt krytyki jaki widzę w negatywnych komentarzach na Filmwebie odnosi się do koloru skóry Weskera, co, raz jeszcze podkreślę, jest po prostu żałosne. Jego skóra nie ma żadnego znaczenia dla historii, a sam Wesker którego poznajemy w serialu różni się kompletnie od jego wersji oryginalnej jaką znamy z gier.

Gdyby toksyczni gracze skupili się na oglądaniu serialu i akceptowaniu go takim jaki jest, zamiast niepotrzebnie porównywać go do gier, to śmiem twierdzić że podczas seansu bawiliby się przednio, tak jak ja (będąc fanem gier).

Sam fakt, że serial ma ocenę ledwo ponad 3 udowadnia niedorzeczność ocen 'gamerów'. Za same efekty (jak na produkcję telewizyjną bardzo dobre) zarówno komputerowe jak i praktyczne, kostiumy, charakteryzację, solidne aktorstwo, zdjęcia, jakość produkcji, i w miarę kompetentne prowadzenie historii osadzonej w realiach stworzonych przez twórców serial zasługuje na minimum 6.

Dziękuję za uwagę i zapraszam do kulturalnej dyskusji.

Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
kamil12580

Zgadzam się absolutnie z twoją opinią. Ten ból dupy o kolor skóry postaci fikcyjnej (!!!) sprawił, że spadłem z fotela. To są problemy XXI wieku sfrustrowanych graczy. Logika wyfrunęła niczym gołębica. Netflix po prostu stworzył niejako swoje filmowe uniwersum RE, a tutaj się ocenia serial. To jest oddzielny byt, ale większość nie potrafi tego oddzielić grubą kreską.