dyskusja,spoilery, a na poczatek promo
http://www.youtube.com/watch?v=GqOzFxG6-S8
Dla mnie ze zwiastuna jasno wynika, że dziewczyna, która w barze ostrzegła Henry'ego to Siobhan, a nie Bridget. Od razu zauważyłam, że ona jakoś tak inaczej rozmawiała, była bardziej pewna siebie no i ten prawie pocałunek. Są dwie opcje: albo Siobhan zabiła Gemmę i Henry zaciera teraz ślady albo Gemma jest z kimś w ustawce i sfingowała swoją śmierć, przy czym myślę, że ona naprawdę nie żyje. Sprawdziłaby się wtedy moja teoria o tym, że Bridget będzie z Andrew, a Siobhan z Henrym.
Dziwi mnie tylko zabicie tak ważnej postaci jak Gemma już na samym początku sezonu nowiutkiego serialu. Mam nadzieję, że kolejna w kolejce jest Juliet. Dziewczyna jest tak sztuczne w swojej grze, że nie mogę jej zdzierżyć. Rozmowa między Siobhan a Henrym musiała mieć dalszy ciąg, skoro on jej mówi, że ona mu kazała Gemmę zabić.
Swoją drogą - ciekawe jak to się stało, że Siobhan w przeciągu 6 lat przeobraziła się w zimną morderczynię, która wydała wyrok na własną siostrę, do tego bliźniaczkę.
mi na nerwy dziala Heniek facet dobitnie nie kapuje ze jak kobieta mowi nie to znaczy nie
moze z tego dziecka sie jeszcze cos wyrobi
a jeszcze ciekawsze jest kto jest wspolnikiem Shiv????
a już myślałam, że popadam w jakąś nadmierną podejrzliwość, bo tez mi się wydawało, że to nie Bridget była w barze tylko Shiv. Już pisałam przy innym wątku, że podejrzewam, że to ona mogła "zamknąć usta" Gemmie żeby nie wydała się podmiana. Na początku pomyślałam, że chyba nie wydała by wyroku na najlepszą przyjaciółkę ale zaraz potem przypomniałam sobie, że kazała zabić swoją bliźniaczkę więc przyjaciółka to dla niej raczej pryszcz. Co do wspólnika to ja cały czas twardo obstawiam wspólniczkę Andrew, na sam wygląd to wredna baba...:)
No tak tylko nasuwa się pytanie - skąd Siobhan by wiedziała, co zaszło w domku letniskowym ? W jakimś celu wyjechała do Francji więc wątpię, żeby tak nagle zmieniła plany i wróciła. Tym bardziej, że znalazła kozła ofiarnego w postaci tego młodego bankiera i sprytnie podłączyła się pod gotówkę Andrew więc jak sama zapewniała swojego wspólnika przez telefon - wszystko idzie zgodnie z planem. A z zerkaniem na zegarek - Gemma dała Bridget czas na uwiedzenie swojego męża , z tego co pamiętam to właśnie scena w barze miała miejsce przed północą. Skoro Bridget zawsze pakowała się w kłopoty, nie stroniła od alkoholu i szaleństw - nie sądzę, żeby Siobhan wiedziała co siedzi w głowie jej siostry tzn. że Bridget jednak jest w porządku a nawet chce wszystko po swojej siostrze naprawić. Moim zdaniem Siobhan w coś się wplątała i po to zaprosiła do siebie Bridget, żeby Bridget zginęła z rąk prześladowców Siobhan a sama Siobhan żyła by sobie w tym czasie spokojnie w Paryżu. Kto by jej tam szukał skoro nikt nie wiedział , że istnieją dwie siostry ?
Może Bridget zachowywała się w barze dziwnie bo myślała, że Gemma ją obserwuje ? Ale ten serial jest tak przewrotny, że niczego nie można być pewnym na 100% :-). Z jednej strony uważam , że Gemma nie żyje ale z drugiej chciałabym w kolejnym odcinku mieć na to jakiś " fizyczny " dowód. Broń Boże nie mam żadnych makabrycznych zapędów ;) ale już nie raz tak było, że mąż żonę walnął chińską wazą, zawinął w dywan i wrzucił do rzeki a ona potem odzyskała przytomność. Chociaż widząc obłęd w oczach Henryczka - śmiem wątpić, że chybił .
Ja uważam, że w barze była Bridget i z Gemmą też rozmawiała ona. Siobhan ma przecież szpiegów (tak mi się wydaje, bo dzwonili do nie z wiadomością, ze bridget nadal żyje ;D), którzy mogli jej powiedzieć jak sytuacja wygląda i teraz są dwie opcje: albo przyjechała i poszła do Henrego, po tym jak Bridget już wyszła, udając, że niby wróciła, bo ma pomysł i że mogą zabić Gemmę, albo po prostu do niego zadzwoniła z Paryża.
Na pewno Bridget, a na zegarek spojrzała, bo Gemma dała jej określony czas na załatwienie sprawy, a patrzyła dziwnie na Henrego, ponieważ do końca walczyła ze sobą, jak postąpić.
Ja uważam, że w barze była Bridget - i tak jak Ewcia_78 myślę, że Bridget zerkała na zegarek, bo Gemma jej dała określony czas na załatwienie tej sprawy.
Natomiast promo 6. odcinka zinterpretowałam wstępnie tak, że prawdziwa Siobhan zadzwoniła do Henry'ego i mogła mu zasugerować zabicie żony. Ewentualnie doradzała mu to wcześniej, gdy jeszcze mieli romans.
SPOILER !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Właśnie widziałam wywiad z Sarah Michelle Gellar i tam pokazano fragment kolejnego odcinka. Bridget spotkała się z Henrym, który twierdzi, że po powrocie do domu znalazł krew i rozbitą wazę i że jego zdaniem to sprawka Bridget natomiast Bridget mówi, że nie ma pojęcia o co mu chodzi a to, że podzieliła się z nim informacją iż Gemma wie o ich romansie, dziecku nie oznaczało przyzwolenia na takie zachowanie. Więc jeśli to nie Bridget i nie Henry / jeśli mówi prawdę / to może faktycznie ktoś z wspólników Siobhan czuwa nad wszystkimi wydarzeniami w Nowym Jorku. Już się nie mogę doczekać 6 odcinka, chyba oszaleję z ciekawości :)
Jeśli to nie Henry zabił Gemmę, to dlaczego nie wpuścił Andrew do domu? To wyglądało tak, jakby miał coś do ukrycia. Chyba, że nie chciał na razie nikogo niepokoić i robić szumu o tak późnej porze.
Mogłabyś się podzielić linkiem do tego wywiadu?
Proszę bardzo :o). To wywiad w programie " Conan O'Brien "
http://www.youtube.com/watch?v=FSIldo84Ifg
Ja myślę tak samo jak Ty. Jeśli faktycznie Henry wrócił do domu i zobaczył całe zajście bał się, że zostanie głównym podejrzanym i dlatego nie wpuścił Andrew . No chyba, że zabił i właśnie zacierał ślady.
Z tego co napisałaś wywnioskowałam, że może nie tyle bał się zostania głównym podejrzanym, co tego, że zrobiła to Siobhan i wszystko się wyda i wsadzą kobietę, którą kocha, dlatego zaciera ślady i nie wpuszcza Andrew. :)
Dzięki.. chociaż chodziło mi bardziej o prawdziwe nazwisko...:P
Ale już sobie wyszukałam, że jest to Jason Dohring.
Hehehhe, fajny jest^^
Jak się pojawił to pomyślałam o nim jako o mordercy. Nie wiedziałam czemu, nie mogłam sobie przypomnieć go ze wcześniejszych odcinków. Ale.. jak znalazłam nazwisko to odkryłam, że grał morderce-psychopatę w "Lie to me". W sumie to dobrze, że widzę go jako tego "dobrego", bo jest za fajny, żeby go kojarzyć z tamta rolą ^^
Teraz mały SPOILER po-odcinkowy.... ale czuje się zdezorientowana.
A więc tak, mamy sobie ewidentnie pokręconą Shiv, która w pewnym momencie swojego życia namawia kochanka na pozbycie się "przeszkód", kilka miesięcy później pozoruje przed siostrą własną śmierć, zleca jej zabicie (aby reszta ludzi sądziła, że Shiv jest martwa) i dodatkowo "rozwiązuje problem Gemmy", co dla mnie brzmi jak porwanie lub morderstwo.
Gdyby jej się wszystko udało: kochanek i mąż sądzili by, że Shiv nie żyje i zapewne obaj pogrążyli by się w żałobie. Niespodziewana śmierć Gemmy powoduje uwolnienie Harry'ego od małżeństwa ale i tak nie poprawia sytuacji, skoro on sądzi, że stracił i żonę i kochankę. Więc Shiv musiałaby się ujawnić albo i jego i jego dzieci ściągnąć do Europy.... I to przy założeniu, że policja nie skapnęłaby się, że zabito nie Shiv tylko Bridget. Rozumiem, że odkrycie u wyczyszczenie konta nie było planowane i pozbycie się G. miało przywrócić płynność finansową ale w takim razie po co uwodzi pracownika banku męża?
Ciekawe czym Bridget zasłużyła, to raz, a dwa jakim cudem stała się taka miła dla otoczenia. Jest dla mnie absolutnie niewiarygodne aby osoba na odwyku, chyba raczej stosunkowo krótkim, stała się damą. Gdyby zawsze miała taką naturę - luz, do zaakceptowania. Ale to, że się uczesała i ładnie ubrała nie oznacza, że charakter też się zmienił:/
Sprawa zniknięcia Gemmy - jak wytłumaczy Harremu odciskski znalezione na wazonie? Tylko ona i on wiedzieli o zawiniątku i nagle, niespodziewanie, na wazonie są odciski jej "siostry". Harry, myśląc logicznie, powinien uznać, że to "Shiv" zleciła siostrze zabicie G. albo, że z innego względu siostra to zrobiła. Gdyby jednak on, czy policja po uzyskaniu nakazu, przesłucha skrzynkę głosową G. odkryje, że "Shiv" obiecuje, że będzie dużo lepszą przyjaciółka niż jej siostra. Bum, serial się kończy na 7 odcinku.
Andrew zachowuje się jakby uciekł z bajki. Szlachetny rycerz na białym koniu... o psychice dziecka. Ma prawie dorosłą córkę, a podchodzi do niej jakby w ogóle jej nie znał i co gorsza, jakby dostał ją już w takim stanie. Żonie przebaczył w mgnieniu oka, to że z dnia na dzień się zmieniła to efekt "ciąży" (swoją drogą, kiedy się skapnie, że ciąży nie ma?). Najlepszy kumpel nie wpuścił go do domu a on miał tylko przeczucia. Bardzo lubię tego aktora ale i on i jego postać nie pasują do reszty.
A tak w ogóle. Mamy wątek Shiv, kochanka Shiv pracującego dla banku, przeszłości Bridget, trudnej przyjaźni Shiv-Gemma-Harry-Andrew, ewentualnych problemów z współwłaścicielką banku Andrew oraz... wątek Juliet. Jeśli nie będzie jakiegoś sensownego rozwinięcia tej postaci, to wolałabym, żeby ją jednak wysłali do internatu :/
Szczerze mówiąc, aby oglądać dalej ten serial będę musiała być bardzo znudzona ;/ Sorry, jeśli post jest chaotyczny ale mam nadzieje, że zrozumienie o co mi chodzi nie będzie specjalnie trudne :)
Też się zastanawiam po co tak rozwinięto szkolny wątek Juliet, po co w ogóle ta postać? To chyba tylko taki zapychacz, żeby zwolnić akcję główną i budować napięcie u widzów.
To, czy Siobhan chce dalej być z Henry'm dla mnie nie jest takie jasne. Może jej nowym wybrankiem jest właściciel głosu z telefonu, który do niej dzwoni? Gdyby cała intryga miała na celu połączenie Shiv i Henry'ego, to ona pewnie by go wcześniej wtajemniczyła, żeby jej pomagał, a poza tym, dałoby się wymyślić coś prostszego niż ta podmiana sióstr.
@Valvena - Siobhan uwiodła tego bankiera, żeby jej opłacił hotel i być może w jakiś sposób chce dzięki niemu dostać sie do pieniędzy Andrew.
Ciekawe jak zostanie poprowadzona sprawa z odciskami, wygląda na to, że Henry dowie się o istnieniu blizniaczek i może Bridget mu się nawet przyzna, że udaje siostrę.
A mnie się podobał tekst Agenta Machado kiedy odwiedził ten bar - nie szkodzi, przyniosłem ze sobą klucz . I wyważył drzwi :-)
SPOILER
Serial jest zakręcony jak ruski termos , ja się już pogubiłam. Wygląda na to,że Bridget chce rozpocząć nowe życie i dlatego zamyka rozdział zwany "Bridget " zostawiając odciski palców na dowodzie przestępstwa. Tylko,że teraz nawet jeśli agent Machado na jakiś czas zadowoli się tym tropem to przecież ona nie wie, że Malcolm żyje i albo pęknie wydając jej miejsce pobytu albo jeśli ucieknie i będzie się chciał z nią spotkać to będzie śledzony i na to samo wyjdzie.
A mężczyźni w tym serialu być może są ukazani dla kontrastu ? W końcu głównymi bohaterkami są siostry. Na początku też snułam wizję, że nie wiadomo co ukrywają a tutaj chyba chodzi bardziej o to,że Andrew poświęca się bezgranicznie pracy / w jego mniemaniu w słusznym celu / nawet kosztem swojej rodziny a Henry niespełniony pisarz ma romans i myśli, że dzięki temu jego życie się odmieni a tak naprawdę to wyłażą z niego ciepłe kluchy bo ucieka od odpowiedzialności w każdej dziedzinie swojego życia.
A co do nowego nauczyciela to nie wiemy jaka jest jego przeszłość i jakie kierują nim intencje . Tzn. czy jest takim aniołkiem. Bo to może być nowy kłopot dla Juliet - już nie tylko narkotyki i szkolne bójki ale także romans z nauczycielem i konsekwencje z tym związane. Chyba, że facet faktycznie jest w porządku i wyciągnie ją z tego bagna.
Ale Shiv zaczęła uwodzić tego gościa wcześniej, o ile mnie pamięć nie myli. Dopiero później wyszło, ze jest w ciąży i bez kasy.
no wiec obejrzalam i..... nie wiem co powiedziec
nie rozumiem po co Heniek pojechal na lotnisko - ogolnie to nie rozumiem tego faceta na ale dalej
co do nauczyciela i Julliet moze watek sie jeszcze jakos rozkreci
co do wspolnika Shiv to nie moze byc ta wspolniczka od Andrew bo do Shiv dzwoni meski glos
Gemma- szkoda musze przyznac ze podoba mi sie ta postac jako jedyna wszystko rozpracowala:)
i nie do konca wydaje mi sie zeby nie zyla
ale serial staje sie mocno uwiklany w watkach wiec ....
Zgadzam się, mi też ten serial coraz mniej się podoba. Do 4. odcinka było OK, ale teraz mam wrażenie, że scenarzyści na siłę chcą gmatwać i tak już skomplikowaną intrygę. To jest irytujące, że tak naprawdę nadal nie wiadomo o co chodzi (możemy się tylko domyślać), a w każdym epizodzie dochodzą nowe zagadki i niedomówienia.
Do pewnego momentu taka taktyka się sprawdza, bo wzbudza ciekawość, ale oglądanie serialu, w którym bohaterowie prowadzą sobie tylko znaną grę, a widz nie jest w nią wtajemniczony i na każdy zwrot akcji reaguje: "WTF?? co ona znowu kombinuje?" w końcu zaczyna męczyć. Przecież my nawet nie znamy planów Bridget! co z ciążą? jak długo zamierza udawać siostrę i okłamywać męża? czy oni się kiedyś zorientują, że to całkiem inna osoba? i po co zostawiła odciski palców? Nie mówiąc już o Shiv, bo też nie wiemy, o co jej tak właściwie chodzi z tym super-hiper-tajnym planem.
Na wątek Juliet spuszczę zasłonę milczenia, bo szkoda słów na tak marny zapychacz rodem z teenage drama. Żałuję tylko, że postać Andrew została zdegradowana do roli oburzonego tatuśka, który nie może sobie dać rady z rozpieszczoną małolatą. Choć wcześniej też jego rola nie była zbyt ciekawa - ot, bajecznie bogaty biznesmen, którego żywot polega na siedzeniu w biurze i odbieraniu telefonów od ważnych inwestorów na zmianę z fundowaniem swojej żonce balów, imprezek, wyjazdów czy sukienek za bajońskie kwoty. Już Henry jest dużo ciekawszym i bardziej niejednoznacznym charakterem.
Dam temu serialowi jeszcze jedną szansę, ale jeśli w przyszłym odcinku nic się nie wyjaśni, a akcja dalej będzie się komplikować, to chyba sobie odpuszczam. Zwłaszcza, że wszystko wskazuje na to, że uśmiercili Gemmę, moją ulubioną jak dotąd postać.
A mi tam serial nadal się podoba, chociaż faktycznie pierwszy odcinek był najlepszy i robił niepotrzebne nadzieje :)
Moim zdaniem Bridget zostawiła ten odcisk, żeby myśleli, że z jakiś powodów ona ją zabiła i uciekła gdzieś daaaleko i teraz nie będą męczyć Siobhan/Bridget :)
Valvena - moim zdaniem to z tym telefonem, może nawet przysłużyć się do jej później już wymyślonej intrygi. Pomyślą, że Siobhan mówi, że chce być lepszą przyjaciółką niż jej siostra, dlatego, że Gemma przyjaźniła się kiedyś z Bridget i nie była wto zbyt udana znajomosć :D
Według mnie ten odcinek bardzo, ale to bardzo obniżył poziom tego serialu. Nic się nie wyjaśniło, praktycznie nic się nie działo, a zagadek przybywa coraz więcej. Mnie cieszy wątek Juliet tylko i wyłącznie za sprawą aktora Jasona Dohringa, którego uwielbiam po "Moonlight". Postać Andrew całkowicie puszczona samopas. Scena czyszczenia mieszkania przez Henry'ego żenująca - wygląda jak gdyby kręcił ją student reżyserii pierwszego roku, a nie jakiś doświadczony rezyser na miarę stacji The CW. Gra Sarah przy szukaniu dowodów zbrodni w śmietniku żenująca. Jedyny aktor, który potrafi tam grać to Ioan Gruffud, ale jemu dali najbardziej dupiastą rolę. Najlepsza po nim była Tara Summers, ale ją sprzątnęli, więc... Czekałam na ten odcinek cały tydzień, tymczasem podczas oglądania zerkałam cały czas na zegarek i kiwałam głową. Oby ten odcinek był wyjątkiem.
Mam takie pytanie odnośnie piosenki która leci w tle gdy ten koleś zmywa krew ze ściany. Czy ktoś może wie co to za nutka? kto to śpiewa, jaki tytuł? Ktokolwiek?:D
Po pierwsze Jason Dohring ! <3 uwielbiam tego aktora :) cieszę się, że mogę go oglądać :) widać wyraźnie, że scenarzyści mają zamiar rozwinąć wątek jego romansu? z Juliet , chociaż moim zdaniem jest to trochę przejedzony temat .
Po drugie od czasu zniknięcia Gemmy wszystko się nieźle pogmatwało. Nie rozumiem np po co Bridget zostawiła na tej wazie swoje odciski palców? Przecież tak bardzo chciała chronić się przed wszelkimi podejrzeniami. Może w następnym odcinku coś się wyjaśni .
Tekst agenta Machado przy wyważaniu tych drzwi , genialny :D
ogólnie odcinek w miarę trzyma poziom.
dokładnie mam nadzieje ze to jednak nie będzie romans ! W co drugim serialu gdzie występują nastolatki wciskają jakiś pedofilii i zboczeńców nauczycieli. Tam w USA pracują sami przystojni uwodzący 15 latki nauczyciele.
Dohring jest świetnym aktorem i mam nadzieje ze jego postaci nie ograniczą do uwodzenia głupiej smarkatej laluni. Po cichu liczę ze to będzie coś więcej. Kto wie może to wspólnik Shiv.