Promo wiele nie mówi, spodziewam się dalszego wprowadzania w akcję. Na pewno dowiemy się coś więcej o grzeszkach bliźniaczki Bridget. Większej akcji spodziewam się ok. 4,5 odcinka.
Jak się wam podobał odcinek? Mi osobiście bardzo, szczególnie muzyka (Mikky Ekko, Laura Veirs - uwielbiam!) no i w końcu pierwszy film/serial, w których ciało martwego człowieka coś waży.
Serial wciąga mimo paru idiotycznych scen, które wręcz mnie rozśmieszyły... na przykład z tym pozbywaniem się ciała. Jak to możliwe, że ekipa dekorująca nie odkryła, że na środku mieszkania leży trup? Z tego co pamiętam był luźno przykryty narzutą, więc przy przenoszeniu MUSIELIBY go odkryć albo chociaż poznać po kształcie ciała, po wyciekającej krwi itp. I jeszcze ta komórka w skrzyni... bardzo naciągane ;)
W jaki sposób trup zniknął - nie mam zielonego pojęcia, ale to już będzie pewnie zagadka na następne odcinki. Są IMO dwie opcje, pierwsza: ktoś śledzi Bridget, wiedział, że zabiła tego człowieka i gdy nikogo nie było w lofcie, zabrał ciało. Druga, mało prawdopodobna - trup wcale nie umarł, ale to raczej wykluczone z racji krwi. Swoją drogą dziwi mnie, że w środku skrzynia była zupełnie czysta, choć denat musiał nieźle krwawić, ale to już takie tam techniczne sprawy...
Dalej nienawidzę wątku pasierbicy - IMO wciśnięty na siłę i oklepany. Pewnie scenarzyści chcieli zestawić postać córki Andrew i dawnej, imprezującej Bridget i dać szansę obu na "odkupienie", ale dla mnie ten zabieg jest zupełnie niepotrzebny. Taki ckliwy zapychacz.
Siobhan chyba nie powinna się dziwić, że Bridget wyczyściła jej konto - to było raczej do przewidzenia, więc nie rozumiem dlaczego bogata siostrzyczka jest oburzona i twierdzi, że Bridget wszystko psuje. W końcu zostawiła jej karty kredytowe, każdy dureń by skorzystał. Siobhan potrafiła ułożyć misterną intrygę i sfingować swoją śmierć, ale nie przewidziała tak prostej rzeczy jak wycofanie pieniędzy przez jej siostrę. Trochę głupie.
Ogólnie, mimo kilku rażących niedociągnięć, muszę przyznać, że się wciągnęłam. Chyba nie zrezygnuję z oglądania w momencie, kiedy doszło tyle nowych zagadek i zwyczajnie jestem ciekawa, co dalej się wydarzy. Plus, ten odcinek zleciał mi ekspresowo, a to chyba najlepszy dowód, że serial jest interesujący.
Z prawie wszystkim się zgadzam, ale:
"W jaki sposób trup zniknął - nie mam zielonego pojęcia, ale to już będzie pewnie zagadka na następne odcinki. Są IMO dwie opcje, pierwsza: ktoś śledzi Bridget, wiedział, że zabiła tego człowieka i gdy nikogo nie było w lofcie, zabrał ciało"
Przecież kiedy odbywa się impreza w lofcie to ciało znajduje się w skrzyni (scena z komórką). W tej scenie pojawia się też tajemniczy gość - myślę, że śledzi Bridget (pracuje dla jej siostry).
A wątek pasierbicy mi nie przeszkadza:)
Z tym oczyszczeniem konta było najlepsze szkoda że planując zgon nie pomyślała o ukryciu kasy na tajnym koncie do którego tylko ona ma dostęp,ale że siostra kasę wykorzysta tego pod uwagę wcale nie wzięła..ale serio jak myślicie kto zabrał trupa i to chyba ze skrzynią?Bo ta co okazała się pusta to chyba jakaś podmieniona.Kogo obstawiacie z tym trupem Harry,Andrew,czy jeszcze ktoś inny?
Pasierbica też mi nie przeszkadza takie postacie są potrzebne dla "odprężenia"
Ale jak szykowała znikniecie to sama Siob powinna je oczyścić a zamknąć później nie zrobiła tego jej strata.,,A swoją drogą musi nieźle Siob Big za Seana nienawidzieć.
Ja jestem ciekawa jak rozwinie się wątek z ciążą! Bo niby 4 tydzień, wszyscy wiedzą a na prawdę nic nie ma na rzeczy. Myślicie że Bridget posunie się do tego żeby przespać się z mężem siostry? Interesuje mnie też dlaczego Siobhan jest tak źle nastawiona do siostry, dlaczego wplątała je w swoje pogmatwane życie...
Nieee, wg mnie Bridget nie prześpi się z Andrew. Po pierwsze, to dla niej zupełnie obcy mężczyzna, na dodatek mąż jej siostry, po drugie nigdy nie ma gwarancji, że zajdzie w ciążę już za pierwszym razem, po trzecie nawet gdyby jej się udało, to byłaby różnica aż 4 tygodni w czasie trwania ciąży.
Wg mnie Bridget po prostu uda, że poroniła. Gdy pójdzie następnym razem do ginekologa i tak nie będzie żadnego dziecka, więc wszystko się będzie zgadzać. Ten wątek IMO skończy się bardzo szybko.
szarit - kiedy była mowa o synku Siobhany? chyba coś mi umknęło.
Jak się spotkała z Sib na początku w pierwszym odcinki to Brig kajała się przed Sib z powodu Seana i że nie chciała,a sib powiedziała że to już przeszłość i sama musi sobie wybaczyć.A potem już w domu Sib i Andrew ,w jej rzeczach znalazła zdjęcie Sib z małym chłopaczkiem podpisane jako Sib z Seanem czyli ów tajemniczy Sean to synek Sib.W odcinku 2 we wspomnieniach Sib przyszła do tego klubu i dała kasę Brig i była w widocznej ciąży a dzieciaka przecież nie ma w tym serialu jest tylko Juliet córka Andrew co się niby stało z 8-9letnim dzieciakiem?Dlatego podejrzewam że to właśnie z powodu tego Seana Sib postanowiła wrobić siostrę w coś co jeszcze nie jest jasne,a potem usunąć,taka mała zemsta po latach.
Coś w tym jest :D Chociaż ja bardziej myślałam, że Siobhan sama się w coś wplątała i sprowadziła Bridget, żeby ta poniosła konsekwencje zamiast niej...
Oczywiście że masz rację,Siobhan wpakowała się w coś czego jeszcze nie wiemy ale chce by to Briget zapłaciła za jej kłopoty,W końcu to Siob pierwsza napisała do Briget ta z ochotą się zgodziła na odnowienie kontaktu,inaczej nie wpada by na pomysł by urwać się federalnym i do niej przyjechać na spotkanie.A że połączy zemstę na siostrze ze zniknięciem...jak to się mówi przyjemne z pożytecznym...
Dzięki za wyjaśnienie, chyba muszę bardziej uważnie oglądać ;) Myślę, że Twoja teoria jest całkiem prawdopodobna... to by tłumaczyło, dlaczego siostry aż przez 6 lat się ze sobą nie kontaktowały - Bridget musiała zranić Siobhan i ta nie chciała jej widzieć. A teraz na pozór jej wybaczyła, ale tak naprawdę przygotowała zemstę.
Wiesz to tylko przypuszczenie,że zaplanowana zemsta ,Briget ma pełnić rolę kozła ofiarnego a zemsta jest tak przy okazji choć nie wykluczam że zaplanowała to ale na rozwiązanie tej zagadki przyjdzie nam poczekać...w końcu to tylko teoria ale Siobhan po powód by nie darzyć siostry nadmierną miłością i chcieć się na niej odegrać.