PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=840403}
7,7 7 058
ocen
7,7 10 1 7058
7,6 9
ocen krytyków
Ripley
powrót do forum serialu Ripley

Serial jest wypłukany z emocji tak samo jak z kolorów. Zakładam, że twórcy chcieli osadzić tę historię w estetyce noir, ale w ten sposób całkowicie odebrali jej emocjonalną siłę rażenia. Na dodatek ten ascetyzm udzielił się chyba aktorom, bo grają jak za karę. Te 10-sekundowe pauzy między zdaniami, te zblazowane miny, te puste spojrzenia… aaaa jakie to jest pretensjonalne! Zamiast wznosić serial na wyższy poziom artyzmu (bo zakładam, że taki efekt chciał uzyskać reżyser), powoduje to tylko, że od bohaterów bije przeraźliwy chłód. Są tak niewzruszeni i apatyczni, że żaden nie wzbudził we mnie jakichkolwiek emocji - ani ciekawości, ani współczucia, ani sympatii, nic.

Przez tę niemrawą grę aktorów (słowo daję, Dakota była manekinem) sama fabuła też wydaje się nieprzekonująca. W filmie z 1999 wierzyłam w tę historię, bo motywacja Toma była w jakiś sposób uzasadniona - no bo jak można było nie zakochać się w tym pięknym, opalonym, pełnym życia Jude Lawie? Tutaj mamy jakiegoś totalnie odrzucającego buraka, który w swojej bucowatosci i arogancji nie ma krzty uroku. Na dodatek jest okropnym malarzem, średnio wygląda i właściwie nie wiadomo, dlaczego Tom się nim tak zafascynował? Bo ma pieniądze? Wiele ludzi ma i co z tego? Scena morderstwa też miała w sobie tyle finezji co zaszlachtowanie świniaka. W Ripleyu z Mattem Damonem ten kontrast między pełną kolorów i słońca włoską idyllą a osuwającym się w kałużę krwi Dickiem dawał wstrząsający efekt. Tutaj to było jak ubicie muchy w łódce.

Jak dla mnie jest to zupełnie niepotrzebny, pretensjonalny, przeestetyzowany badziew, który broni się tylko ładnymi kadrami. Aż dziw bierze, że są jeszcze reżyserzy, którzy myślą, że sztucznym przeciąganiem dialogów, długimi spojrzeniami i czarno-białą kliszą można stworzyć pozory art house’u. No niestety, tylko pozory, bo pod spodem zieje pustką.

adonae

Sorry, ale kompletnie nie zgadzam się z tą oceną. Wczoraj jednym tchem obejrzałam ten serial i muszę powiedzieć, że dawno żaden nie wzbudził we mnie takich emocji. Byłam niemal sparaliżowana siłą wrażeń, jakie wywoływało to, co się działo na ekranie. Emocje bohaterów istnieją jakby pod powierzchnią, trzeba czytać między wierszami i ja to lubię, taką głębię psychologicznych uwarunkowań, z pozoru niewidocznych.

ocenił(a) serial na 7
elah53

Zgadzam się. Powściągliwość gry powodowała ogromne napięcie.

ocenił(a) serial na 6
elah53

Jeśli miałabym „czytać między wierszami”, to równie dobrze mogłabym sobie dośpiewać 3/4 scenariusza według swoich wyobrażeń. Po to oglądam aktorów, żeby dzięki ich sugestywnej grze udzieliły mi się emocje, które chcą przekazać. Jeśli te emocje gdzieś tam sobie pyrkają pod przykrywką i nie wydostają się na wolność, to po co mam oglądać serial? Jasne, aktorstwo polega też na sugestii i niedopowiedzeniu, ale tylko w określonych dawkach. Gdy cały występ aktora polega tylko na prezentowaniu zestawu 3 min, staje się to po prostu niewiarygodne, nudne i sztuczne - bo prawdziwi ludzie zachowują się inaczej, nie udają robotów i nie dławią w sobie każdej najmniejszej emocji. To wręcz nieludzkie. 

adonae

Moim zdaniem takie, a nie inne przedstawienie bohaterów było celowe. Ich bijący chłód wręcz nieludzkość była przemyślanym celem scenarzystów.

ocenił(a) serial na 8
elah53

Chętnie się pod tą opinią podpisuję. Siedziałam przed ekranem od pierwszego do ostatniego odcinka. Chłonęłam go.

adonae

Andrew Scott po prostu elektryzujący, doskonale zagrał rolę organicznie pozbawionego wyrzutów sumienia, wyrachowanego psychopaty. Pozostali główni bohaterowie też według mnie wiarygodni, aktorzy grali adekwatnie do ról jakie mieli zagrać, bohaterowie zachowywali się adekwatnie do sytuacji, w jakich się znajdowali.

ocenił(a) serial na 8
adonae

Mam zupełnie inne odczucia...klimat noir wręcz podbija i uwypukla emocje bohaterów, nie ma niepotrzebnych kolorów i dźwięków, tego całego współczesnego rozgardiaszu, możemy się skupić tylko i wyłącznie na emocjach i estetyce kadrów. Ponadto Tom wcale nie jest zafascynowany Dickiem, jego fascynuje Caravaggio i to jego tropami podąża do Neapolu czy na Sycylię...mało tego, uważa, że może być lepszą wersją Dickiego, jak na narcyza przystało (również w malarstwie). Więc tu o fascynacji w ogóle  nie ma mowy, raczej o chęci wejścia w jego buty.
Serial genialny i genialnie pokazujący zupełnie inne spojrzenie na znaną historię, podany estetycznie i z pełnym bukietem emocji i pejzażem zmian głównego bohatera. 

adonae

Pomijając te wszystkie bzdury fabularne (chociaż to bardziej zarzut do samej ksiązki): ojciec bierze znikąd jakiegoś noname'a rzekomego "znajomego" syna, którego pierwszy raz na oczy widzi, daje mu kasę, wysyła zagranicę. Owy zblazowany syn bez mrugnięcia okiem akceptuje Ripleya, mimo że psychoza my z oczu patrzy, ubiera się w jego ciuchy i naśladuje go, "jakoś cię nie kojarzę, ale ok, chodźmy na kolację". Ukochana tego bogatego synka ani razu nie pofatyguje się do miejsca gdzie mieszka Ripley podszywając się pod Greenleafa, mimo że niejaki Freddie (grany koślawo przez niebinarną teraz córkę Stinga) od razu go znajduje, Ripley wystarczy że założy perukę i doklei wąsy i jest nie do poznania....oglądanie tego to autentyczna męczarnia

adonae

Serial, tak jak i film, są oparte na powieści. I faktycznie mocno różnią się między sobą, ale uważam, że serial dużo lepiej oddaje naturę książkowego Ripleya. W filmie można odnieść wrażenie, że zabił pod wpływem emocji i zawodu miłosnego, w książce (z tego, co pamiętam), od początku obserwował, planował, gromadził pomysły, podpatrywał gesty, charakter pisma, czekając, czy mu się to przyda do czegoś. A wyruszając na wyprawę łódką miał juz cały plan. Dickie go zarówno pociągał, jak i obrzydzał - swoim bogactwem, poczuciem wyższości itd. Nie była to wielka miłość, bo Ripley był chłodnym socjopatą i nie kochał nikogo. Dla mnie serial to strzał w dziesiątkę, ale film też uwielbiam i oglądałam z dziesięć razy. No i przyznaję, że Jude Law dużo przystojniejszy niż Johnny Flynn ;) Natomiast co mnie razi w całej historii, to chyba to, do jakiego stopnia Tomowi wszystko uchodzi na sucho. Wiadomo, że lata 60. to nie szczyt technik kryminalistycznych, ale mimo wszystko to jest intryga szyta zbyt grubymi nićmi. A w kolejnych częściach książki o Ripleyu to już w ogóle absurd goni absurd.

ocenił(a) serial na 7
adonae

Tu nie chodzi tle o klimat noir, co raczej hołd dla włoskiego kina lat 50. i 60. z twórczością Federico Felliniego na czele, gdzie te minusy, które wymieniłaś to w zasadzie cechy gatunkowe.

ocenił(a) serial na 9
TakiLeszek

Te odrapane rzymskie uliczki żywcem wyjęte ze "Złodziei rowerów". Mam dokładnie to samo wrażenie, włoskie kino lat 50-60.

ocenił(a) serial na 8
adonae

Zdjęcia są absolutnie genialne, sposób kadrowania - CUDO.

adonae

zgadzam się podoba mi się tylko gra głównego bohatera, ale nie umywa się do oryginału - tam było życie, słońce, wszystko! Tu właściwie nawet ciężko zrozumieć motywacje Ripleya, reszta bohaterów jest kompletnie nijaka

Danicalifornia_2

A może raczej motywacje można zrozumieć, ale o wiele bardziej przekonywał mnie film

ocenił(a) serial na 8
adonae

Serial może nie jest genialny i nie posiada jakiejś wyjątkowej głębi ale przyjemnie się na niego patrzy tak, jak na ładną kobietę .Zwykle też nie ma tam drugiego dna jednak każdy statek kotwiczy w jakimś porcie .Największym minusem i czymś totalnie odstręczającym jest Freddie i jego zniewieściały androgyniczny wygląd i sposób bycia ...wiadomo nikt nie jest idealny mimo to każdy ma swoje granice smaku czy też dobrego gustu i nie ma nic gorszego niż niesprecyzowana jednostka balansująca pomiędzy mało urodziwą kobieta ,a facetem bez krzty testosteronu .

williambrilliant1988

Znamienne, że w dość krótkim komentarzu nt serialu zdążyłeś dwa razy podkreślić, jak bardzo lubisz patrzeć na ładne kobiety.

ocenił(a) serial na 8
VelvetGoldmine

To równie normalne i oczywiste jak to ,że samice nie chcą spółkować z biedakami o słabych genach i malo przekonywującym wyglądzie .Gardzę hipokryzja ,więc siłą rzeczy większością,bo mnie stać na szczerość ,a ich nie .

williambrilliant1988

Właśnie to jest znamienne, że coś „normalnego i oczywistego” w ogóle musi być wspominane (dwa razy) w wypowiedzi nt jakiegoś serialu. Normalnych i oczywistych faktów raczej się tak nie podkreśla. To tylko taka obserwacja.

ocenił(a) serial na 8
VelvetGoldmine

Sęk w tym ,że to nie jest już  normalne .Zabrzmiało to trochę jakbym przybył z przyszłości i głosił coś ,co miałoby dopiero nastąpić i ludzie by w to nie dowierzali,tymczasem społeczeństwo jest ogłupione,rolę odwrócone,berło porzucone i autorytet stanowi dawny margines . Niby definicja zła jest czymś oczywistym ,a jednak każdy jemu ulega czeskiej lub rzadziej  .Niczym papierosy wiesz ,że szkodzą ,a Itak ludzie pala, tak samo jest z rozwiązłością i konformizmem oraz  utopijnym kultem autorytetu .To głębszy temat ,jeśli cokolwiek rozumiesz to nie muszę Ci tego tłumaczyć ,bo z życiem jest jak z  miłością bilans jest zbliżony o ile ktoś jest rozsądny inaczej zawsze przegrywa i gnije w strefie komfortu.

adonae

ja musiałam oglądać z prędkością 1,5 bo szkoda mi było życia na te dłużyzny. Ale poza nimi nic nie przeszkadzało mi w serialu, a zdjęcia piękne. Fakt - nie oglądałam poprzedniej ekranizacji tj. z M.Damonem, może dlatego ta nowa wersja mi się w miarę podobała. Ale masz rację, że aktorzy grali jakby za karę, zero finezji, charyzmy, tylko ten włoski inspektor miał jaja.

ocenił(a) serial na 10
adonae

Kompletnie się nie zgadzam,  ale każdy ma swoją opinię jak widać. 
Dla mnie te spojrzenia, chwilę milczenia, momentami sztywne kurtuazyjne dialogi, wręcz elektryzowały i budowały u mnie emocje i napięcie. Nawet swego rodzaju taki dyskomfort i niezręczność która biła z ekranu. Nie wiem, mnie to totalnie porwało, choć dopiero od drugiego odcinka. Fantastyczny serial, zaskoczył i zachwycił.

ocenił(a) serial na 9
adonae

Jeśli chcesz powodzi emocji bombardujących bez subtelności, polecam jakieś kino koreańskie. To drugi biegun, może lepiej podejdzie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones