1. sezon był naprawdę dobry, nie można było się do niczego przyczepić. Gdy zaczęłam oglądać drugi, po 2 odcinkach się poddałam. Wróciłam i cóż.. aktualnie jestem na bieżąco. Absurdy ciężko zliczyć, ale odnoszę wrażenie, ze twórcy już sami stwierdzili „e, je*ac, jak szaleć to szaleć, w następnym sezonie crossover z Sabriną i może Yeti?”. I w sumie spoko, ileż można myśleć w końcu ;)
Tylko Cheryl mogłoby być tak o polowe więcej. W miejsce Veronici np.