Zgadzam się z tym, że w drugim sezonie wątków było za dużo. Obawiałam się właśnie jak planują to wszystko zmieścić w tylu odcinkach.
Jestem pozytywnie zaskoczona końcówką sezonu. Jug królem - genialne rozwiązanie jak dla mnie. Wydaje mi się też, że wątek z złą Betty nie jest zakończony. W trzecim sezonie jeszcze pewnie będzie walczyć z tym złem w sobie.
Jednak nie rozumiem jak Veronica mogła wyrzec się wszystkiego dla Pop's. Oddała w sumie wszystko dla baru.. Mogła chociaż zostawić coś sobie wiedząc, że ojciec będzie się mścił. Teraz nawet nie ma żadnej karty przetargowej.
Sama końcówka na plus. Świetny wątek do nowego sezonu. Mam nadzieje, że trzeci sezon będzie równie dobry jak poprzednie.

Znacznie słabszy odcinek od poprzedniego i słaby cliffhanger. Wolałabym solidne 13 odcinków niż poplątane 22. To był błąd przedłużać tak sezon, ale według producentów trzeba odcinać kupony póki serial jest na fali.
Wygląda na to, że teraz pora na ciemność Polly :) Jedyne co mi się względnie podobało, choć i to w stylu Riverdale pośpieszone i nie na miejscu:
https://www.youtube.com/watch?v=7OFJVoYlkHs

Taaak. Zgadzam się. Najlepsza scena tego odcinka- Kevin i Moose!

Sezon 2 na pewno oceniam na słabszy względem pierwszego. Z tego co pamiętam mało było Cheryl jakoś do połowy serii. Potem na szczęście się to zmieniło.
Jeżeli chodzi o dyskusję na jakiś temat, to zirytowało mnie to, że gdy matka oddała Cheryl do tych przeklętych sióstr i Cheryl zdołała uciec, to nic potem nie zostało wyjaśnione ne ten temat. Niby zemściła się na matce w jakiś sposób, ale nie zrobiła nic wobec tego całego Sierocińca. Przecież dalej są tam praktykowane takie rzeczy.. To zostało potraktowane tak po macoszemu. Co Ty i inni o tym sądzicie?
Na 3 sezon czekam. Ciekaw czy Chuck żyje, lub prawdziwy brat Betty. No i z niecierpliwością czekam na pomstę naszych nastolatków przeciw Hiram'owi!!

Jak dla mnie zakończenie wywarło trochę mniejszy efekt niż to z pierwszego sezonu, a już tym bardziej mniejszy niż z poprzedniego odcinka. Swoją drogą, Jughead wyglądał w tym odcinku na o wiele mnie poturbowanego niż wskazywało na to jego ciało podkoniec poprzedniego odcinka.
Cieszy mnie, że Hermiona trochę postawiła się wreszcie Hiramowi w tym odcinku. O ile mniej więcej w połowie sezonu myślałem, że Hiram rzeczywiście może zrobić w Riverdale coś dobrego, o tyle w końcówce jego postać została nakreślona jako 100% antagonista.
Cheryl jest moją ulubioną postacią w tym serialu i bardzo dobrze, że wreszcie doczekała się czegoś dobrego. Nie jest już zależna od swojej chorej matki (swoją droga ciekawi mnie, po co jej ten burdel, o którym wspominała na spotkaniu pod koniec), znalazła miłość i nie jest już taką zołzą jak na początku pierwszego sezonu, bo jednak na samym początku była kreowana raczej na potać negatywną.
Co do Polly - czy to już nie robi się nudne? Już daliby spokój tym Cooperom, najpierw okazuje się że są Blossomami, potem ojciec ma w sobie "mrok" (swoją drogą może ktoś tutaj grał w gry z serii Kingdom Hearts? Ciągłe wspominanie o mroku bardzo przypomniało mi te gry ;)), a teraz siostra ma być częścią jakiejś niezdrowej sekty... No ale zobaczymy jak to się rozwinie, może znowu będzie to wątek na początek sezonu, a potem przeskoczą do czegoś ciekawszego.
A jeszcze ta sprawa z drugą maską - nie wydaje wam się, że za szybko to rozwiązali? Nie kleiło mi się na początku że miałby to być Tall Boy, ale skoro bohaterowie nie widzieli w tym nic podejrzanego to chyba rzeczywiście tak było.
Archie swoją drogą odwiedzając Lodge'a zachował się tak bardzo nierozważnie, jak tylko mógł. Groził nożem człowiekowi, który ma w garści właściwie całe miasto i myślał, że nic mu nie zrobi. Mówił, że Hiram nie będzie miał jak udowodnić swojej niewinności, jeżeli jego zbrodnie wyjdą na jaw, a teraz biedny rudzielec sam nie ma jak się wybronić przed zarzutami, bo przecież Andre nie żyje. Ciekawe, jak to rozwiążą.

Drugi sezon ciekawszy niż pierwszy. Cheryl z łukiem i jej teksty zarówno do Black Hooda jak i Ghoulies to miazga , uśmiałem się :D Czekam na trzeci sezon choć "mhoczna" Betty to koszmar. Nie lubie tej postaci jakoś. No ale kit z nią , Archie i Weronica są fajni i dobrze że są razem. Hiram jest ok. Lubię takich wyrachowanych i knujących badassów. Jego finałowe posunięcie jakim było aresztowanie Archiego na oczach wszystkich podczas śpiewania hymnu to majstersztyk :)