To najważniejsze seriale przygodowe lat 80. Trudno wybrać.
Oba prezentują znakomite wykonanie, doskonałe aktorstwo, oba przesiąknięte są mistyką wyjętą
z "Excalibura" Johna Boormana, "Legendy" Ridleya Scotta czy "Willow" Rona Howarda.
Mroczne, gęste, z bohaterami o silnych osobowościach. I jeszcze ta muzyka, odpowiednio
Stanislasa Syrewicza i Clannad.
Po co wybierać. Lepiej zachwycić się obiema realizacjami!
REWELACJA!
Robin of Sherwood,chociażby ze względu na kreacje aktorskie jakie tam zaprezentowano.
M.Pread jako Robin fenomenalny,do tego Szeryf z Nothigham i Guy of Gisbourne,drużyna Robina też genialna.Muzyka która w niektorych scenach do dzisiaj robi wrażenie (np kiedy sfora Lucyfera atakuje wioskę).
Kusza emitowana była w latach 90-tych,chyba niedługo po zakończeniu emisji RoS i nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia.