Będąc dzieckiem zastanawiałam się jak będę odbierać ten film jako dorosła osoba. Wygląda na to że nie wydoroślałam. Michael nadal mnie zachwyca. Czasami oglądając stare filmy dzisiaj się z nich śmiejemy, wydają się nam prymitywne i niedorzeczne. Ten serial przetrwał próbę czasu. Przede wszystkim scenariusz był genialny. Sam pomysł na film był doskonały, zainspirowany klimatem mrocznego i pełnego mistycyzmu średniowiecza. Fantastyczna gra aktorów, niektórzy tak się wczuwali w rolę że postanowili się nie myć i nie czesać. I ta muzyka....., to ona stanowi duży sukces tego serialu. Muzyka buduje klimat, nastrój, wyzwala emocje. Działa na naszą podświadomość, i głęboko zapada w pamięci. Wystarczy że się usłyszy pierwsze nuty "Robin the hooded man" i już jesteśmy w lasie Sherwood. Geniusz po wsze czasy. Pozdrawiam wszystkich fanów serialu.