Więc zacznijmy, mam tu na uwadzę stację TVN i sezon 5, bo taki chyba idzie. W ost. odcinku podobała mi się juz na samym początku sytuacja ze śniadankiem, he-he, Tony wymiata. I stare jak świat kłótnie Ojciec-Syn. Też ta zdrada, gdy Carmell rozmawia ze swa przyjaciółką (ciotką?) - "Opisz wszystkie pikantne szczegóły" Wchodzi syn A.J. i mówi o sytuacji w skzole - "Położył mi ręke na ramieniu i powiedział bym sie bardziej starał", na co Carmell: Troszczy się o Ciebie a on na to: "Jest gejem!", a tuz przedtem rozmawiali o zdradzie-stosunku! Doskanałe trafienie, także ten tel. od Belfra gdy Tony jest w domu: "Co chciał ten pedzio?" - Możesz to poznać po wykształceniu?! "Nie, po obciąganiu..."! Też trafne, albo rozbroiło mnie, to, ta sytuacja.... Carmell gada z tym nauczycielem, pada stwierdzenie iż Tony nie połamie nóg nauczycielowi syna, niby dalej wszystko jest OK, potem, pote, gadka o wykorzystaniu swej broni, czyli "futerku" (Carmel naprawde nie wie oco biegało? he-he) I gdy Carmel wychodiz i dodaje: "Acha i miej się na baczności!" - ha-ha!, Mając na myśli i wiedząć kim jest jej mąż, doskonałe! Teraz wy.... Acha, no i motyw z tym Koreańcem, ten kumnpel-masażysta Tony'ego ciężko charuje a przychodiz jakiś żółem i gada, iż za 3 dni ma być gotowe/otwieramy, - no i totalny bulwers....
jesli juz wspominasz ostatni odcinek to moze pozmozesz mi w odgadnieciu jak ma na imie i nazwisko corka tego koreanczyka ale w oryginale?? za odp. dziekuje z gory. pozdrawiam
ja stwierdzam, że 5 sezon jak dotąd ma bardzo dobry poziom, jest dynamiczny, niezłe tempo i super dialogi. Ma jedna wadę, odcinki za szybko mijają. Stawiam go na równi z 1 i 2 seria. Dobrze, że Sopranos powrócili w takim świetnym stylu (mając na uwadze dość monotonny i dłużacy sie 4 sezon). A odzywka z ostatniego odcinka, ta z kasyna "Pocahontas nas obrabia":)
Bardoz podobał mi się motyw, gdzie przyjeżdż ajeden z Ludzi Tonyego i każe wyciścić koła samochodu z gównien chłopakowi Meadow, no już - do roboty! Potem gadają ci jego kuple, naszeł temat i jeden mówi: Każ to zrobic chłopakowi Meadow. I dialog... Komu? Meadow? Soprano?! Tak. TO jest chłopak Meadow Soprano?! I wtedy taka bardzo zabawna zmiana nastawienia, O... cześc, masz tu pieniądze, zabierz ją gdzieś, prezent od wuja, ha-ha, bardzo mi się podobało. Albo też rozmmowa TOnyego z jego żoną w barze, pocisnął jej tak jakby chyba każdy to zrobił, duży, świetny reazlizm.... "Gówno masz...."
Dokładnie to leciało tak:
- Po prostu chcę to, co mi się należy.
- Gówno ci się należy!
:D
Nie powiem, podobał mi się ten tekst :)
Ostatni, wczorajszy odcinek. Ten kuzyn co wyszeł z paki, niexle mącił przez cały odcinek. Niezmiernie podobało mi się też jak żartowali z TOny'ego, a później sie pożarli i tak jak wkurzał, że "do tej pory to ja byłem ulubionym kuzynem", to tak aż żal mi się go zrobiło i biedaczek miał łzy w oczach, jak odjeżdżał. ALe TOny przegiął, mam na myśli teksty do siostry podczas obiadku, prze chłop... Tę zbyło dobre jak TOny się wkurzył i kij rozwalił na bilardzie, a tuż przedtem mieliśmy wątek o ów agresji.... :P Mam pytanie, co powiedział ten chłop w Barze na któego się rzucił TOny? BO niedosłyszałem?
Mam pytanie, co powiedział ten chłop w Barze na któego się rzucił TOny? BO niedosłyszałem?
Właśnie... to było dosyć oryginalne posunięcie - ładować schizofreniczny sen do gangsterskiego serialu. Jednak uważam ,że to było to całkiem ,całkiemsłuszna decyzja - pokazała dobitniej ile stresu kumuluje się w osobie szefa mafii i jakie to ma skutki na jego życie i osoboość. Wcześniej było nam dane zobaczyć powolne rozpadanie się rodzinmy Tonego , jego problemy z "podwładnymi" , a tym razem scenarzyści postanowili nam zaserwować małą wycieczkę w głąb psychiki bohatera , przynajmniej ja tak to odbieram.
Ale jaja się działy, No i po La Cerv'rze, czy jak to się wymawia i pisze.
Odcinek dobry, często w filmach jest tak, ze ktoś z bohaterów nie odryje prawdy choć wystarczy rzucić okiem w bok, zrobić krok albo otworzyć drzwi, tez podobnie 'miało być' w Rodzinie Soprana, we wczorajszym odcinku, gdzie La Cerva mówi do swego narzeczonego o tym wszystkim. Myślałem normalnie: Kur* Jak mogła co za konfident/wtyczka i to w rodzinie! Widizałem w trakcie gadanie po kuzynie, iż kipi/gotuje się w nim złość i liczyłem na jego reakcję i gdy wstał i walnął narzeczoną, podniosłem się na łóżku iz aklaskałem myśląć 'bravo, tak miało być!' Rozpłąkał się - takie świństwo, wiadmomo w jakiej on i ona branży przestawali. Kuzyn wyszedł i potem telefon od Tony'ego do niej, ze biedak chciał się zabić. I TU ZASKOCZENIE! Myślę sobie wtedy Ujjj..... przerąbane, przez babe takie coś i chciałem aby TOny jak najszybciej się doweidział o wtyczce, gdyż nie widzi mi się szybki koniec tej wspaniałęj "sagi Rodziny SOprano" przez jedną kretynkę! No i ona jedzie do swego kuzyna do szpitala. Zastanawiałem się, - NIE! Raczej chciałem by kuzyn jak najszybciej powiedział to Tony'emu lecz wiedziałem po dalszych kilku minutach, ze tka się nie stanie i niby znó małe rozczarowanie, dlaczego zawsze wszystko wychdozi jako ostatnir w tych filmach, fuck....
BYłem trochę zarzenowany tym, tak banalnie... Tony pewnie się dowie za 4 odcinki a mnie ściska już w gardle na temat La Cervy! Aż tu nagle droga do... lasku, zatrzymanie się i.... wyrok! Powiem wam.... byłęm CHOLERNIE MILE ZASKOCZONY! Niby ABSOLUTNIE NIC nie wskazywało na to, iż tak to się (i tez szybko is tanowczo) zakońćzy a tu jednak! Kuzyn od razu jak cżłonek, solidny członek mafii, powiedział choć nie było to łątwe TOny'emu a ten postapił jak postapił (słusznie). Też pewnie będę jaja bo to kuzynka Żony Tony'ego (chyba, tak?).
Wyobrażacie się jak sie dowie? -będzie: :Tony, zrób coś!" A on nic, bo to on ja "zabił". Bardoz podobał mi się tez namysł z kuzynem, i na koniec rozmowy: "Wiesz co..... Pieprz się (cyz jakoś tak) to przeciez mój kuzyn!"
Tak to pokętnie napisałeś ze prawie nic nie zrozumiałem Już dawno nic mnie tak nie zaskoczyło jak ten odcinek mojego ulubionego serialu. Nie chciał bym się znaleźć na jej miejscu, oj nie. I tak była odważna, że powiedziało o tym Krisowi. A skończyła jak skończyła... Szok. Bardzo dobry odcinek, świetnie pomyślany i wyreżyserowany.
Co jest z Wami, tak mało postów?
Kurde, żal mi tego kuzynka, bo go lubiłem, całyczas się z Tonym zadawał, na początku chciał legalnie rpacować, salon masażu itp (bójka z żółtkiem, miażdżyła!) A teraz się odseparował i już koniec z nim, nie sądziłem, że Tony go zabije. Tez mi się podobała scena ucieczki Tony'ego, potem wraca do domu, pokalecozny, potargany, mokry i taka fajna muzyczka, nieźle grubasek spierniczał, przez rzeczkę, he-he. Na uwage zasługuję, to, iż Ci z Policji cyz FBI, byli pokazani jak idą jeszcze wcześniej niż Tony się zorientował - zauważyłęm to, bardzo dobrze. Nie tak angle od razu, nie wiadomo skąd, tylko w oddali było widac postury dwóch mężczyzn potem jeszcze kawałek gadki i ich zauwazyli, myślałem, że to sa ludzie tego drugiego i on tutaj specjalnie "zwabił" Tony'ego i chca go zabić, - na szczęście nie!
Sezon 4 Odcinek 3, rozmowa gdy wracali z kasyna (od tego Indianina) była niesamowita i rozbawił mnie na końcu ten tekst Tonego do Silvo.
Ogólnie całą akcja o Krzysztofa Kolumba :) :)
ROZMOWA:
00:48:38:...bójka podczas parady w Dniu Kolumba w Newark.
00:48:40:Pośród blokujących pochód parady...
00:48:42:jest aktywista Indiański, Del Redclay...
00:48:44:któy nazwał swój protest|niekwestionowanym sukcesem.
00:48:46:Gdzie indziej, niewidoma tratwiarka|ma spełnić swoje życzenie...
00:48:48:po procesie o przyznanie miejsca|na rzece Kolorado--
00:48:52:Powinienem tam być.
00:48:57:Byłbym tam.|Zapomniałem, że dziś poniedziałek.
00:49:05:-Może powinniśmy po prostu załatwić tego kutasa.|-Kogo ty chcesz kurwa nabrać?
00:49:09:Wszystko o czym pomyślałeś to blackjack.
00:49:12:-Co?
00:49:14:-Myślisz, że ten dzień na wsi był darmowy, co nie?
00:49:16:Cóż, nie był.
00:49:18:Pieprzony wódz Smith chce, żeby Frankie Valli|przyjechał tam i został na tydzień.
00:49:21:Po to była ta cała majówka.
00:49:24:-Frankie?|-Tak, właśnie.
00:49:26:Dlatego tak mnie zanudzał, niech to szlag.
00:49:29:Mają zatarg z menadżerem Frankiego.
00:49:31:Więc wódz chce, żebym zadzwonił do niego|jako przysługa za to, że pogadał z Redclayem.
00:49:35:Więc, to ty wykonasz ten telefon.
00:49:37:-Nie widziałem Frankiego od lat--|-Gówno mnie to obchodzi! Ty będziesz kurwa dzwonił!
00:49:42:Ty i ta twoja pieprzona parada.
00:49:52:Nie wiem o co się tak pieklisz.
00:49:54:Zniesławili Włochów jako grupę|kiedy zabronili Dnia Kolumba--
00:49:59:Przestaniesz kurwa w końcu?|''Grupa''!
00:50:06:Co się kurwa stało z Garym Cooperem?|To jest to co chcę wiedzieć.
00:50:10:Umarł.
00:50:13:Masz na myśli, że walczył ze Siouxami|we wszystkich tych westernach?
00:50:16:Jebać to.
00:50:18:Gary Cooper.
00:50:20:To był Amerykanin.
00:50:22:Silny, milczący typ.|Robił to co musiał zrobić.
00:50:25:Zniszczył gang Millera... :)
00:50:27:kiedy żaden inny dupek|nie kiwnął palcem by mu pomóc.
00:50:30:Ale czy on narzekał? Czy mówił:|''Pochodzę z tych biednych irlandzkich Teksańczyków...
00:50:34:''z rodziny analfabetów czy coś,|więc odczepcie się ode mnie...
00:50:37:''bo moi ludzie zostali wycyckani''?
00:50:40:T, nic za darmo...
00:50:41:ale czegoś tutaj nie rozumiesz.
00:50:44:A: To był film.
00:50:46:Jaką to robi różnicę?
00:50:47:Kolumb żył tak dawno temu,|mogłby równie dobrze być jak w filmie.
00:50:51:Wyobrażenia, jak powiedziałeś.
00:50:54:Chodzi o to, że Gary Cooper...
00:50:57:prawdziwy Gary Cooper...
00:50:59:czy jakikolwiek inny Cooper,|nigdy nie cierpiał tak jak Włosi.
00:51:04:Tacy jak on dymali wszystkich innych.
00:51:08:Włochów, Polaków, czarnych.
00:51:11:Dobra, nawet jeśli taki był,|w dzisiejszych czasach...
00:51:13:byłby członkiem jakiejś grupy ofiar.
00:51:16:Chrześcijan fundamentalistów,|obrażanych kowbojów, gejów, kogokolwiek.
00:51:20:-Gary Cooper był gejem?|-Nie! Czy wy mnie słuchacie?
00:51:24:Hej, ludzie cierpieli.
00:51:27:A ty?
00:51:28:Może poza tym od federalnych.
00:51:31:Moi dziadkowie byli znieważani, bo byli z Calabrii.
00:51:35:Pozwól, że cię o coś spytam.|Wszystkie dobre rzeczy, które spotkały cię w życiu...
00:51:38:spotkały cię, bo jesteś z Calabrii?
00:51:43:Dam ci odpowiedź. Odpowiedź brzmi: nie.
00:51:45:Masz mądrego dzieciaka na Lackawanna College.
00:51:48:Masz żonę, która jest niezłą laską.|Przynajmniej była jak się pobieraliście.
00:51:52:Posiadasz jeden z najbardziej dochodowych|barów ze striptizem w Północnym Jersey.
00:51:55:Czy osiągnąłeś to wszystko, bo jesteś Włochem?
00:51:57:Nie, osiągnąłeś to, bo jesteś sobą,|bo jesteś inteligentny, bo jesteś czymkolwiek.
00:52:03:Gdzie się podziało nasze poczucie własnej godności?
00:52:06:To nie pochodzi od Kolumba,|ani od Boga, ani od pieprzonego wodza Boyardee.
00:52:14:Jednak musimy chodzić na palcach|wokół Indian, co nie?
00:52:16:Nie możemy nazwać naszych drużyn|Dzielni czy Tomahawki, czy--
00:52:19:Omówisz to z Frankiem Valli|jak będziesz z nim rozmawiał.
PODSUMOWUJĄC (rozbroiło mnie to:)
00:52:16:SILVO: Nie możemy nazwać naszych drużyn|Dzielni czy Tomahawki, czy--
00:52:19:TONY: Omówisz to z Frankiem Valli|jak będziesz z nim rozmawiał.