Niestety, Sopranos aż tak w Polsce popularne nie jest (oczywiście porównując do Dextera, czy innych Gotów). Trzeba też oczywiście dodać, że Sopranos są o wiele trudniejszą serią w przekazie, przez co ciężko jej trafić do każdego. Dla mnie oczywiście to najlepszy serial ever, a na drugim miejscu stawiam Breaking Bad, który (mimo początkowej niechęci) całkowicie mnie zachwycił.
Dexter jak Dexter, jak ja patrzę na ocenę Big Bang Theory albo How i met your mother to dopiero wtedy chce mi się śmiać, bo bądź co bądź, początkowe sezony Dextera złe nie były.
Według mnie Sopranos są jednak bardzo popularni. Po prostu ten serial miał swój czas kilka dobrych lat temu i nic dziwnego, że to co obecnie jest emitowane ma więcej fanów na takim filmwebie (spójrzmy na takie Breaking Bad).
Przy okazji Sopranos w swoim czasie mieli lepszą oglądalność w US niż Gra o Tron i ten Dexter razem wzięci.
"Przy okazji Sopranos w swoim czasie mieli lepszą oglądalność w US niż Gra o Tron i ten Dexter razem wzięci."
Niestety to o niczym nie świadczy. Sopranosi debiutowali prawie 15 lat temu. Było wtedy o wiele mniej kanałów telewizyjnych, a co za tym idzie, rozproszenie widowni było o wiele mniejsze, łatwiej było przyciągnąć większe ilości widzów do danego programu. Teraz powstaje serial za serialem, każda stacja musi mieć swój hit i nie wiadomo za oglądanie czego się zabrać ;)
TBBT i HIMYM to seriale komediowe i nie należy ich wrzucać do tego samego worka, w którym są dramaty. Wiadomo, że komedie przeważnie zbyt mądre nie są, ale jeżeli potrafią rozbawić do rozpuku, to czemu nie dać im wysokiej noty? Każdy serial należy do pewnej kategorii i dlatego dla różnych kategorii należy mieć różne kryteria oceniania. A przynajmniej tak ja do tego podchodzę ;)
Dokładnie! żartem jest pierwsze miejsce Gry o Tron no ale cóż. Wolę być fanem serialu, który jest wartościowy i genialny niż serialu, w którym autorzy sami nie wiedzą o co chodzi. Nie obrażam fanów Gry o Tron bo na pewno dla fanów takiej tematyki jest on "super" ale sam znam wiele osób, które jarają się nim bo ma wielki budżet i biegają tam fajne stworki. A Rodzina Soprano i tak moim zdaniem ma bardzo wysokie miejsce w rankingu bo to serial, który już dawno się zakończył i przez to przegrywa z dzisiejszymi produkcjami. Moje podium seriali wygląda podobnie do waszego.
1) Rodzina Soprano
2) Homeland
3) Breaking Bad
"Nie obrażam fanów Gry o Tron bo na pewno dla fanów takiej tematyki jest on "super" ale sam znam wiele osób, które jarają się nim bo ma wielki budżet i biegają tam fajne stworki. "
Raz, GoT wbrew pozorom aż tak wielkiego budżetu nie ma, czego dowodem jest oszczędność pod względem akcji wielu odcinków w stosunku do książki. No i generalnie jest to serial stawiający bardziej na dialogi niż akcję. Dwa, "wielkie stworki" pojawiają się w tym serialu dość rzadko, a w porównaniu z mnogością wątków ich wkład jest prawie że żaden.
I jeszcze drobna kwestia: co to znaczy, że w Grze o Tron "autorzy sami nie wiedzą o co chodzi"? Bo to już kompletnie nie ma jak dla mnie uzasadnienia...
Reasumując, najprawdopodobniej tego serialu w ogóle nie oglądałeś albo oglądałeś, powiedzmy, samiutki początek, gdzie pojawia się, ehem, wielki stworek (jeżeli się mylę, popraw mnie) i rzucasz osądami, które nijak się mają do rzeczywistości. Ja nie przeczę, że ten serial nie musi trafiać do każdego, bo znam nawet osoby, którym się on wybitnie nie podoba, ale jeżeli chcesz sie zabierać za konstruktywną krytykę, jednak polecałbym zapoznać się z jej przedmiotem, miast rzucać mało uprawnionymi osądami.
Pozdrawiam
Nie rozumiem czepiania się Dextera... mimo, że w rankingu przed The Sopranos są jeszcze takie seriale jak Suits, Supernatural, How I met your mother i oprócz tego masa japońskiego anime. Po ostatnim, nieudanym sezonie Dextera rozpoczęła się jakaś nagonka na ten serial i masowe zaniżanie jego klasy ... Mimo, że 4 pierwsze sezony były wręcz genialne i zasługują na szacunek.
Zejdźcie już z tego Dextera ludzie i zacznijcie się czepiać prawdziwie żenujących seriali, które są w czołówce. Dexter swoje zrobił przez 4 lata, a po obejrzeniu 1 sezonu pewnie zbieraliście szczękę z podłogi, wiec przystopujcie.
Parę uwag:
>prawdziwie genialne sezony Dextera to pierwszy i drugi. Czwarty był bardzo dobry, a trzeci nudny i przewidywalny. Pozostałe sezony to bieda i rozrywka dla ubogich
>ludzie się czepiają, i mają do tego prawo. Szczególnie jest rozchodzi się o tak niewykorzystany potencjał jak "Dexter"
>seriale, które wymieniłeś, również są słabe
>owszem, zbierałem szczękę po finale pierwszego sezonu, ale tu oceniamy całość i chłosta Dextera jest jak najbardziej uzasadniona
"Pozostałe sezony to bieda i rozrywka dla ubogich"
To jest zdanie, które wpływa na wszystkie pozostałe, więc do tego się odniosę.
Mianowicie .. Jeżeli dla Ciebie wszystkie pozostałe sezony są takim chłamem to nie wiem czy mówimy o tym samym serialu. Sezony stały na przyzwoitym poziomie (z wyjątkiem finałowego, który był dość słaby). Problem Dextera polega na tym, że sezony 1,2 i 4 były na tak bardzo wysokim poziomie, że pozostałe sezony mogą stanowić tło (w oczach wielu osób) .. mimo, że trzymały dobry poziom.. Po prostu zaczęli z takiego poziomu, który jest straszliwie ciężko utrzymać.. i wynikają z tego lamenty... Gdyby nie taki świetny start to nikt by się nie czepiał i nie przytaczał słów jak "bieda i rozrywka dla ubogich" w odniesieniu do pozostałych sezonów. I jeszcze jedna sprawa - regresja to coś naturalnego jeżeli chodzi o seriale i dotyczy zdecydowanej większości .. seriale się po prostu wypalają, a szczególnie takie które mają aż 8 sezonów. Widziałem naprawdę wiele różnych seriali i jedynym, który trzymał poziom przez całość jest Breaking Bad.. tutaj była nawet progresja z czasem. Tak więc Dexter nie jest wcale jakimś odosobnionym przypadkiem, a raczej chorobą na którą zapada większość seriali.
Reasumując - Gdyby Dexter skończył się na 4 sezonie uznany byłby zapewne za Arcydzieło i zajmowałby miejsce w pierwszej 3 rankingu... Zatem jeżeli macie hejtować ranking i negować pozycję .. to zajmijcie się takimi serialami jak How I met your mother, Suits czy Supernatural .. które rzeczywiście niczym wybitnym się nie wykazują... zamiast nawalać na Dextera, który miał kilka wybitnych sezonów, a reszta trzymała przyzwoity poziom.
Jeżeli Dexter zacząłby się od 5 sezonu, to wszystkie absurdy, których przybywało wraz z kolejnymi sezonami zostałyby niezauważalne? Pierwsze sezony ich nie posiadały, a jeśli tak, to w znikomych ilościach i to jest jeden z czynników dla których ceniłoby się ten serial. Napisałem, iż jest to "rozrywka dla ubogich", bo mam wrażenie, że twórcy z mrocznego, intrygującego serialu zrobili łatwy w odbiorze chłam dla mas.
Swoją drogą, takie seriale jak The Sopranos czy The Wire są cenione, bo mimo, iż wystartowały świetnymi sezonami, to umiały ten poziom zachować (w przypadku niektórych pozycji, nawet podwyższyć, patrz : Breaking Bad).
Dotyczy większości seriali, owszem. I te seriale potem są rozliczane z tego przez publiczność. Inna sprawa, że spadek formy w przypadku Dexa ciągnął się przez cztery długie sezony, więc nie trudno się domyślić, że twórcy w dupie mieli fanów, a głównym priorytetem były pieniądze, w końcu nie zabija się kury, która znosi złote jaja, prawda?
Te seriale to również uboga rozrywka, dla ludzi bez wystarczającej wyobraźni, by poszukać czegoś lepszego. Nie chcę tracić czasu na negowanie pozycji każdego z nich na liście, teraz zajmuję się krytyką Dextera, która została niejako poruszona przez autora tematu.
1. Uwierz, że pierwsze sezony miały zbliżoną ilość błędów logicznych. Po prostu nie było to zauważalne, bo serial był straszliwie wciągający, emocjonujący i klimatyczny. Pierwszy sezon dało się połknąć praktycznie jeden odcinek za drugim.
2. Utrzymanie mrocznego klimatu w Dexterze było po prostu niemożliwe z prostego powodu .. Twórcy postawili na uczłowieczanie głównego bohatera.. W pierwszym sezonie mamy do czynienia z seryjnym mordercą, który wydaje się nie odczuwać żadnych uczuć.. intrygujące jest to, że nikt nie zna jego drugiej tożsamości, skrywa w sobie sekret. Jednak już w ostatnim odcinku 1 sezonu widać, że Dexter nie jest tylko bezdusznym psychopatą (scena gdy ratuje Debrę, a następnie zabija swojego brata). Na przestrzeni sezonów w bohaterze ujawnia się coraz więcej ludzkich zachowań czy odczuć.. ludzie których poznaje wywierają na niego wpływ, niektórzy dowiadują się o jego mrocznym sekrecie... zmiana postępuje i dowiadujemy się, że Dexter jest zdolny nawet do prawdziwej miłości.. Taka właśnie była konwencja twórców co idealnie obrazują słowa z ostatniego odcinka - "Zawsze chciałem być taki jak inni ludzie, odczuwać to co oni.. a gdy już do tego doszło chciałbym wrócić do znieczulicy". Breaking Bad jest zupełną opozycją - Tutaj poznajemy nudnego nauczyciela w okularach, który z każdym sezonem popada coraz bardziej w mrok i staje się bezwzględnym przestępcą, który jest zdolny do niemal wszystkiego.. I pierwsze sezony Breaking Bad wcale nie były takie fenomenalne, zdecydowanie gorsze od tych w Dexterze.. jednak tutaj wraz ze zmianą Walta narasta mrok i serial staje się ostrzejszy. To jest właśnie ogromna różnica pomiędzy tymi serialami - zupełnie odwrotne prowadzenia bohatera. Jedyne co łączy Walta i Dexa to fakt iż są to postacie tragiczne i obaj skończyli w sposób tragiczny.
3. "twórcy w dupie mieli fanów, a głównym priorytetem były pieniądze, w końcu nie zabija się kury, która znosi złote jaja, prawda?"
Z tym, że mieli w dupie fanów to też trochę przesada jest.. aż tak bym tego nie opisał. Co do pieniędzy to się zgadzam oczywiście w 100%- Dopóki serial miał oglądalność to chcieli go ciągnąć i trzepać kasę .. to jest problem wielu seriali. O tym, że lepiej było zakończyć wcześniej to ja doskonale wiem .. ale nie jestem po prostu tak krytyczny w odniesieniu do pozostałych sezonów, bo jak dla mnie to prezentowały one i tak wyższy poziom od większości seriali.
Na podsumowanie - Napisałem to co uważałem za słuszne, a wiem, że prawdopodobnie i tak się nie zgodzimy .. Ty masz po prostu swoje zdanie, a ja swoje i zapewne ciężko nam będzie się przekonać nawzajem. Mimo wszystko - w niektórych częściach masz rację i w niektórych aspektach się z tobą zgadzam.
1.Nie, na pewno nie aż tyle. Było to zjadliwe, jeżeli występowało w małych dawkach i stosunkowo rzadko.
2.Nie mówię, że dalsze sezony powinny emanować tym samym klimatem co pierwsze, ale te późniejsze to już jest takie 100% Hollywood, po prostu czuć tę sztuczność, szczególnie od piątego. Ok, ja nie mówię, że sam koncept z pokazaniem uczłowieczania jest zły, tylko o to, jak to przedstawiono. Co z tego, jeśli pomysł dobry, skoro wykonanie beznadziejne? Ja nie dyskutuję tu o samym pomyśle, tylko o wykonaniu. Dexter zawodzi ostatnimi czterema sezonami, podczas gdy BB podwyższa go z serii na serię, stąd wynika wyższość tej drugiej produkcji. Kapiszi?
3.Dobra, dobra, "problem wielu seriali", ok. Ale dyskutujmy tu jedynie o przypadku Dexa. Breaking Bad wiedziało, kiedy ze sceny zejść, dlatego jest teraz wznoszony pod niebiosa. Tak samo było w przypadku Sopranos i Wire. Te seriale za parę lat będą stawiane w jednym ciągu, jako te najlepsze. Dexter trafi na półkę obok innych seriali z niewykorzystanym potencjałem. Widać, że twórcom wspominanych genialnych seriali nie była w głowie tylko mamona, ale też dobre i KONSEKWENTNE poprowadzenie fabuły do końca. W Dexterze masz od cholery niepotrzebnych wątków, które nic nie wnoszą i służą jedynie, jako zapychacze.
Doszliśmy do wymiany subiektywnych wrażeń, dalsza dyskusja może okazać się zbyteczna. Pozdrawiam. ;)
Tak właśnie, subiektywnych. Z twoją ostatnią wypowiedzią nie zgadzam się absolutnie.. że niby od 5 sezonu Dexter się tak zatracił ? wolne żarty. Oglądałem serial hurtowo tzn. sezon za sezonem i nie zauważyłem jakiejś mega przepaści, a także nie poczułem, że 'to już nie jest Dexter'.. Przecież 5, 6 czy 7 sezon były lepsze od sezonu 3 nawet.. natomiast to, że sezony 1,2,4 były najlepsze jest oczywistą oczywistością. Osobiście poczułem duży spadek dopiero w ostatnim sezonie, który był po prostu słaby i nudny, chociaż same zakończenie dla mnie nie było najgorsze.
A Breaking Bad również nie trzymał równego poziomu przez wszystkie serie.. więc mi nie wmawiaj tego. 1 i 2 sezon był dla wielu osób nawet nudny, 3 był dość średni, dopiero 4 i 5 był świetny.. i właśnie ze względu na świetny sezon finałowy Breaking Bad jest teraz "wznoszony pod niebiosa" .. Uważam, że twórcy Dexa mogli po świetnym 4 sezonie zrobić mocny sezon finałowy, który zwieńczyłby dzieło.. I to byłoby świetne rozwiązanie. Jednak do stwierdzenia, że następne sezony były słabiutkie to mi bardzo daleko.. i fajnie mi się je oglądało. Jeżeli Tobie nie, no to przykro mi bardzo.. dobrze, że się różnimy w takim razie, bo świat byłby bardzo nudny ;) Również pozdrawiam.
Nie, sezony 5,6 i 7 są na poziomie 3, czyli słabym. Nie chcę tu faworyzować żadnego, bo żaden mi się nie podobał. 8 sezon oglądałem podobnie jak trzy poprzednie, czyli zbędne zaparcie na zasadzie "chcę wiedzieć, jak się skończy". Zawiodłem się, a czas, który przeznaczyłem na oglądanie tych odcinków uważam za stracony.
Gówno prawda, za przeproszeniem :-) Pierwsze sezony BB są bardzo dobre i służą przedstawieniu sytuacji w jakiej znajdują się główni bohaterzy. Poza tym, to serial o przemianie. Ci, co uważają pierwsze sezony za nudne chyba nie rozumieją ich funkcji. Najlepiej, żeby Walt na starcie był Heisenbergiem i wysadzał szpitalne pokoje w każdym odcinku, co nie? W BB napawałem się głównie przesuwaniem granicy przez Walta, co może jeszcze zrobić, żeby zaspokoić swoje wyolbrzymione ego i niespełnione ambicje. I z sezonu na sezon, był coraz bardziej "zły". Ale już w pierwszym sezonie mamy wyraźny akcent przemiany (akcja u Tuco w szóstego sezonu).
Tu się jak najbardziej zgodzę. Twórcy mieli wielkie pole do popisu po finale 4 serii i gdyby piąty sezon utrzymał poziom 1,2 i 4, a zarazem byłby sezonem finałowym, to byłoby świetnie, a tak to niestety ...