Cieszę się , że Ci się podoba, ale odsyłam do sprawdzenia definicji SIT-COMu :)

Cienka riposta. ;)

To nie miała być riposta. Po prostu po komentarzu wywnioskowałam, że LogicMAn nie wie czym jest SIT-COM, więc niech to sprawdzi.

Aha, ok. :)

Tak nawiasem mówiąc to piękną pieśń masz w nicku ;)

Dzięki. ;) Masz na myśli wersję tradycyjną czy Israela Kamakawiwoʻole?

Oczywiście chodzi mi o oryginalną wersję i zbliżone do niej w linii melodycznej wykonania, np. Connie Talbot :)
http://www.youtube. com/watch?v=in642FrSRjk&feature=related

Wersja Israela jest bardzo ciepła, ale to jedyny cover tak odbiegający od oryginału, który mi się nawet podoba.
Innych wariacji tego utworu nie uznaję, przecież to klasyka! :)

Ja osobiście preferuję jednak wersję Israela. Ale może nie odbiegajmy jednak aż tak bardzo od tematu. W końcu to dyskusja na temat "Rodziny Zastępczej", a nie "Somewhere Over the Rainbow". ;)