Choć uwielbiam Marylę Rodowicz jako piosenkarkę, to postaci, jaką odgrywała w tym serialu nie cierpiałem. Ciotka Ula była wredna, przemądrzała i złośliwa. Dlaczego, jak tylko widziała Jacka to jedyne co, to go irytowała i obrażała? Większość ludzi na jego miejscu już dawno by ją udusiła. Wobec pozostałych również była dość ordynarna. Nic dziwnego, że Ula była sama, ciężko byłoby utrzymywać kontakty przyjacielskie z taką osobą, a co dopiero zakochać się w takiej i prowadzić wspólne życie.
Też lubię Marylę Rodowicz ale w Rz była wkurzająca ale przez to zabawna ( choć w początkowych odcinkach nie była taka wkurzająca).