Niby wielce kochająca się rodzinka, a w każdym odcinku były kłótnie i wrzaski gorsze niż w więzieniu lub
na stadionie. Dzieciaki (zwłaszcza Filip i dziewczynki + Majka strasznie się wyzywali, obrażali, a nawet
dochodziło do rękoczynów! Filip nie raz najebał Majce lub bił się z Chinką i murzynką. W ruch szły ręce,
nogi, przepychanki, szarpaniny i wyzwiska, a do tego okropne wrzaski niczym opętany przez szatana
człowiek.

W odcinku "Wielkanocne fajerwerki" Filip spoliczkował Majkę pędzlem do farby.
W odcinku "Bon ton" dzieciaki się byli, popychali i strasznie kłócili.
W odcinku "Matka przede wszystkim" żarli się i skakali sobie do gardłem, Filip i Romek się kopali.
W odcinku "Sztuka przewidywania" dzieciaki pobiły Majkę bo myślały, że ona schowała list od dyrektora ich
szkoły by donieść na nich rodzicom.

Czy to jest normalne? Rodzina Kwiatkowskich to rodzina patologiczna i nic nie zmieni tego faktu. Alkohol,
papierosy, kłótnie, tyrania ojca alkoholika, codzienne wizyty policji i przyjmowanie haraczu od bogatego sąsiada na
porządku dziennym. Tyle w temacie.