Odcinki, kiedy jeszcze dzieciaki były małe są świetne. Wtedy był to ciepły, rodzinny, zabwany serial. Do dziś uwielbiam oglądać powtórki na P2 i Polsacie o 12. Serial zaczął się psuć chyba w momencie ślubu Majki. Akcja przenoszona była powoli do domu pułkownika, a później do domu Jędruli. Wtedy, niestety, serial przestał dla mnie istnieć. Dzieciaki zaczęły rosnąć, choroba p. Kownackiej, ślub Elizy, nowe dzieciaki i rodzice męża Elizy. To wszystko nie pasuje mi jakoś do optymistycznych, przyjemnych starych odcinków. I cieszę się, że zakończyli RZ+, bo według mnie psuła renomę świetnym dawnym odcinkom/.
Dołączam się do tej opinii:)
Właśnie oglądam na Polsacie i bardzo przyjemnie jest popatrzeć.
lepiej bym tego nie ujął...w momencie dorosłości dzieciaków serial się skończył. Bez Anki ten serial też juz stracił na wartości, a w najnowszych odcinkach wiecej bylo tych doroslych niz dzieci i dlatego bylo nudno...całe szczescie ze tworcy zrozumieli slowa : " Trzeba wiedziec kiedy ze sceny zejsc " bo magia początkowych odcinków pozostanie na zawsze.