Serial wciąga, przyznaję. Jako osoba o ukształtowanym i mocnym charakterze zasiadam do niego (czasem) bez większych wyrzutów sumienia, jednak z dziećmi nie chciałabym go oglądać. Uważam bowiem, że jest demoralizujący, a w każdym razie niesie ryzyko kształtowania złych postaw. Ze świecą szukać w nim jakichś normalnych postaci, prawie wszyscy bohaterowie są albo przebiegli, albo zmanierowani, albo egoistyczni - i długo by jeszcze wymieniać. W normalnym życiu chyba każdy człowiek ma coś tam za uszami, jakieś swoje dziwactwa, irytujące innych zachowania, ale to, co nagromadzone zostało w tym serialu, to przesada. Oglądając, można odnieść wrażenie, że nie ma normalnych ludzi, szczerych, bezinteresownych, liczących się z innymi (dot. zarówno dorosłych, jak i dzieci w każdym wieku). Co szczególnie nie podoba mi się w tym serialu, to rozpuszczone i często niewdzięczne dzieciaki, ciągłe wrzaski i chamskie odzywki rodziców oraz wątki związane z seksem - seks rzecz ludzka, ale w serialu ukazywany jest prawie zawsze w niefajny sposób, jako wykalkulowany, przedmiotowy, w moim odczuciu nierzadko ordynarny (przykładowo: końskie zaczepki pana domu wobec małżonki, przy dzieciach; jednoznaczne odgłosy z sypialni najstarszego syna spędzającego noc z dziewczyną w domu rodzinnym pełnym ludzi). Podoba mi się natomiast gra dziadków (rodziców pani domu), średniego syna oraz przyjaciela domu. Poza tym lubię patrzeć na wnętrza (zwłaszcza salon, kuchnię i przedpokój).