Zgadzam się, ale mam własną teorię, dlaczego zastosowano taki zabieg by dopasować się do poziomu wykształcenia osób, które jarają się Rodzinką.pl.

Zasadniczo ten serial kierowany jest do wszystkich, ale nie ma co ukrywać, że w szklane pudło wpatruje się pokolenie, które swą edukację zakończyło na podstawówkach i szkołach zawodowych - być może ten tekst z szóstką był napisany z myślą o nich, by pomyśleli że Natalia faktycznie jest taka łaaaał zajebista, bo gdyby zgodnie ze standardami ocen szkolnictwa wyższego dostała piątkę, to byłby komentarze typu "tylko piątkę? w szkole to szóstki były..."

Ale oczywiście to tylko moje zdanie w tym temacie, które nie musi pokrywać się z rzeczywistością ;)

Fajnie, że podobnie myślimy.

Fajny avatar l)

Dzięki :)

Producenci z pewnością nie są idiotami. Einshaew ma rację, że jest to zabieg celowy. Od jakiegoś czasu uparłem się na publiczną, a przede wszystkim na seriale piorące mózg i mam swoją teorię. Serial rodzinka, jak wiele innych, powstał tylko i wyłącznie w celu wkręcenia społeczeństwu pewnych trendów, które sprzyjają zarabianiu kasy, zarówno telewizji, jak i reklamodawcom. Zapomnijcie o tzw misji publicznej. Stąd mamy lokowanie produktu, lokowanie marnych aktorzyn (gwiazd), lokowanie w ludzkie głowy marnych i debilnych scenariuszy. HOUK

Zgadzam się w 100 %.

Dzięki :)

I między innymi z tego powodu omijam szerokim łukiem TV. Wolę obejrzeć serial na necie o takiej tematyce i o takiej porze, jaka mi odpowiada a nie jaka jest podsunięta pod ryj przez producentów, którzy mają za zadanie do*je*bać pier*dy*lion lokowań produktu w jednej scenie l]

A tak swoją drogą, to nie nastawiałbym się na szybki koniec "Rodzinki". Ba! Patrząc na rosnący fejm to podejrzewam, że na naszych oczach rodzi się taka sama "legenda telewizji" jak "Klan" tyle że to będzie "bardziej trendi, bardziej europejskie, lajfstajlowe" i sraty taty, szmaty taty ;]

Czasami zastanawiam się, jak bardzo muszą się nie szanować ci, którzy oglądają tę szmirę l]

A jeszcze słówko a pro po "misji telewizji publicznej" - to nie te czasy, chemas. O tej "misyjności" można było mówić, gdy w tv ledwie raczkował polsat czy tvn. Dzisiaj jest od za*je*ba*nia prywatnych stacji i tvp pewnie do dzisiaj szcza po nogach z radości, że "najpopularniejszy serial rodzinny" jest nadawany na ich paśmie. Co nie zmienia faktu, że ten "serial" jest takim samym gównem (albo i gorszym), stargetowanym na widza wyhodowanego na tasiemcach polsatu i tvn-u czyli wiesz, ma być bogato... a reszta jest nieważna, ważne, że z ekranu, z każdej sceny leje się ten wyśniony, wymarzony HAAAAJSSSS którego 90% widzów takich szmir nie widzi na oczy. Takie czasy.

Zgadza się, ale Publiczna to publiczna. W dupie mam co sobie puszcza Polsat czy TVN.

Moim zdaniem czasy, w których publiczna miała "misję" odeszły już dawno. Nawet z dobranocki dla najmłodszych zrezygnowali, więc o czym my tu rozmawiamy?

Dobrze o tym wiem, co nie znaczy, że mam się z tym pogodzić.

Załóżmy własną telewizję propagando... tfu! PUBLICZNĄ! :)

Pieseu TV. Zrobię z Was redaktora naczelnego wielki wodzu :)