O tym serialu pierwszy raz usłyszałem od mojej koleżanki, która go oglądała i kiedyś podniecała się, że ten mały (wtedy mały, a teraz wiem, że to Kacper) pytał cienkim głosikiem "Tato, a co to jest penis?" Czy coś takiego. Śmieszne to dla mnie nie było.

Zacząłem go oglądać 2 dni temu, teraz jestem przed 6 odcinku - oglądam powtórki na TVP HD o 19:40 pn - pt.

Oglądam go w zasadzie tylko przy jedzeniu, bo to taka lekka treść, nie wymagająca zaangażowania przy i tak wysilonym organizmie podczas jedzenia i trawienia. :)

Oglądam go bo:

1) podoba mi się dom Boskich, fajnie urządzony, ale wygląda jak nienaruszony. Wszystko posprzątane, nic nie zniszczone mimo, że mieszka tam tyle ludzi. te dzieciary lataja z gory na dol, wszystko wywracaja, a tam jak nowka. maja jasna kanape, a ta nienaruszona :)
2). Kożuchowska fajnie wygląda :)
3) śmieszy mnie ten mały Kacper, tzn śmieszy mnie ta jego dziecinność i odzywki "sam jesteś matoł" i te jego podśpiewywanie itp
4). hmmm... taki serial do relaksu, wleciał jednym uchem i wyleciał, w sam raz do kotleta

Może nie jest to typowa polska rodzina (może model trochę i tak), ale bardzo zbliżona. Fakt, że wiedzie im się bardzo dobrze, te dzieci mają wszystko co chcą, od ubrań, po konsole, etc. Wg mnie są na maksa rozpuszczone, wszystko im wolno. Widac jednak, ze sie wszyscy kochaja, ta rodzina jest pełna dosłownie.

W tym serialu śmieszne (?) trochę są sceny z Karolakiem, no i ten Kacper.

Bo jak może śmieszyć scena w ktorej tej najstarszy syn idzie jak zombie rano do kuchni, otwiera lodowke, wyciaga mleko, pije z butelki a potem to wszystko wypluwa z powrotem do butelki, bo matka mu kaze wziac kubek? Beznadziejne i ochydne.
Tak samo te gadki o seksie albo o gejach? Mnie to nie smieszy.

albo ta scena "moze mu damy to co Krysia dala dyrektorowi?" "hurraaa, dostane Chlamydie, chlamydie!!!"