Denne dialogi, Kożuchowska umalowana, dzieciaki po domu biegają w czapkach... i te dialogi.... nie mówiąc do żenującym i nachalnym "lokowaniu produktów":
Najazd kamery na Boskiego wyjmującego z kartonika "Winiary" kostkę rosołową. Wchodzi Boska: -co tak pięknie pachnie?
- kostka rosołowa.
kwintesencja tego "komediowego" serialu..
Nutella, lody Kaktus, kabanosy Kredens, czekoladki Toffifee, bank BNP Paribas - a to ile razy było reklamowane? Chyba w co trzecim odcinku.
Tak tak, Natalia jakże naturalnie w każdej możliwej sytuacji naciera się tym kremem, tak jak wcześniej balsamowała się Garnierem... widocznie zmiana sponsora :)
Kożuchowska fakt, denerwująca ale serial moim zdaniem daje radę. Nie wiem o co ci chodzi pisząc o dialogach, może jesteś kulturalny i nigdy nie powiedziałeś do brata/siostry/kumpla "pocałuj mnie w dupę" ale moim zdaniem jest to bardziej naturalne niż "dzieci, umyjcie rączki". Riposty są całkiem niezłe, rozmowy wyglądają na żywcem przepisane z samego życia, ale ok, każdy ma swoje wymogi i standardy, mi się podoba, a naprawdę jestem wymagający, zwłaszcza jeśli o chodzi najtrudniejszy gatunek jakim jest komedia.
I chodzenie po całym dniu pracy w szpilkach po domu, marnowanie jedzenia, robienie syfu, pyskówki młodych i wymagania z kosmosu wobec rodziców... To nie jest typowa polska rodzinka.
Bo to notabele serial holenderski, scenariusz właściwie nie jest pisany lecz tłumaczony, jednak zgadzam się, realia bardziej zachodnioeuropejskie niż polskie. Co nie zmienia faktu, że jako komedia bardzo mi się podoba.