To co zrobiło już pierdylion anime, teraz twórcy od Simpsonów twierdzą, że dają coś nowego...
A pamiętając wstawki "magiczne" w Simpsonach i Futurami, to jakoś zawsze wychodziły kiepsko.
Może główna bohaterka jest jakąś odskocznią od tych perfekcyjnych pań pokroju Lisy, Marge czy Leeli... ale oglądać coś tylko dla jednej postaci?
Zobaczę jak się rozwinie i wrócę kiedy hype opadnie.
Bo po ostatnich mętnych sezonach Simpsonów i zrobieniu z Futuramy głównie romansu obyczajowego sci-fi, nie wiele się spodziewam.