ja jak bym chciał żeby mnie zwolnili: zaczynałbym dzień od defekacji na środku pokoju, następnie rozbiłbym wszystkie monitory, potem zapchał zlewy i puścił wodę żeby zalać biuro, potem jakiś pożar, plułbym na wszystkich współpracowników, to tak na poczekaniu na początek. nie mówiąc o tak prostej metodzie jak nie pracowanie i nie wykonywanie poleceń - np. dlaczego ona czytała te zdania w pokoju socjalnym - ja bym powiedział spierd..., poczekamy do 17 i idę do domu. pierwszy odcinek był super, ale im dalej tym mniej logicznie i coraz nudniej. mam nadzieję, że w następnych odcinkach to jakoś się logicznie wytłumaczy i nie będzie powtórki z zakończenia lost...
ps. ja bym z 4 pierwszych odcinków zrobił 2 i chyba by krzywdy nie było.
ich świadomośc jest dość ograniczona.
Po .1 wiedzieli że ich główna świadomość ich tu wpakowała i mają tu pracować.
Po.2 Nie jest tak że oni o 17:00 idą do domu.
O 17:00 wchodzą do windy i za chwilę jest 9:00 i znowu pracują.
Dlatego kiedy Heely niby skonczyła to za chwilę wszystko zaczęła na nowo.
Dla niej to byłe wejście do windy i wyjście z niej i może na nowo odwiedzać pokój socjalny.
Alterzy nie śpią ani nie odpoczywaja. Oni mają Non-stop prace.
Po. 3 Na początku wszyscy się buntuja i chcą uciekać ale korporacja traktuje to jako czas przystosowywania się.
Filmiki głownej postaci pokazują że głowna postać chce aby alterzy tam byli.
Alterzy nie mają do kogo zwrócić się o pomoc bo ich właścicieli sami dobrowolnie skazali ich na to.
no dobra ale po co z własnej woli idzie do tego pokoju? siłą by ją zmusili - raczej nie. ja bym wolał np. rozwalić maszyną z przekąskami i do oporu obżerać się różnymi orzeszkami. wolałbym zrobić sobie drzemkę, nudzić się niż czytać jakieś głupot na polecenie jakiegoś palanta. zresztą jakie nudzenie - nigdy nie miałeś chęci rozwalić wszystkiego w dookoła siębie?:)
a co do ograniczonej świadomości - wpadła na pomysł pseudo próby samobójczej, ale rozwalenia kompa już nie? nie klei się. plan z pseudo samobójstwem na pewno jest bardziej skomplikowany niż zrzucenie monitora z biurka.
Kiedy ta lekarka rozmawia z Markiem mówi mu:
"Rozdzieliłeś się 2 lata temu czyli twój alter to jeszcze dziecko." I tak należy traktować te świadomości w Lumon. Choć są dorośli i mają część swoich wspomnień i umiejętności to mentalnie w jakimś sensie to dzieci, które prowadzi się za rączkę, nagradza i karze. Oni tam w Lumon nie są agresywni i wulgarni bo w jakimś sposób zostało im to wycięte i są tego pozbawieni. Mają jakieś podstawowe i proste środki obronne i nie stać ich na jakiś sabotaż czy destrukcje. Nikt ich tego nie nauczył ani nie pokazał że można inaczej reagować. Zauważ że wszystkie ich reakcje są takie dziecinne. Kiedy Dylan atakuje Milchicka to zamiast walnąć go ciosem w twarz gryzie go w rękę.
"Rozdzieliłeś się 2 lata temu czyli twój alter to jeszcze dziecko" pomyśl o tym zdaniu.
W sumie z tym przeklinaniem to zdarzylo sie chyba kazdemu z nich a juz Dylan to klnie wybitnie duzo, ciekawe skad sie tego nauczyli.
SPOJLER ALERT
Nie skumałeś dwóch rzeczy w filmie:
1. W s01e09 jest wyjaśnione, dlaczego Helly odrzucała swoja własną rezygnację
2. Pozar pokoju czy zdemolowanie komputera nic by jej nie dało. Nie zwolnili by jej. Raczej ugasili by pożar, a dla niej przynieśli nowy komputer i kazali dalej wykonywać swoja pracę. Dlaczego, to już sam się domyśl.